Nie masz zamiaru bawić się w cnotkę i grzeczną dziewczynkę. Nie idziesz tam tylko dlatego, że dostałaś zaproszenie od siatkarskiego casanovy, a bonusowo Twój kot dostał biegunki i nie chcesz siedzieć w mieszkaniu, gdzie jedynym dźwiękiem jest ocieranie się jego sierści o żwirek. Idziesz tam, aby otrząsnąć się po wcześniej zadanych Ci ciosach, aby ponownie uruchomić w sobie perwersyjność i bezpruderyjność. Twoim marzeniem nie jest gromadka dzieci, ustawienie się do końca życia i wegetowanie w przytulnym domku. Ty marzysz o ciągłej zabawie, niezliczonej ilości osobników płci męskiej, luźnym i niezwiązanym żadnymi węzłami kościelnymi żywocie. Plany godne nierządnicy, czyż nie?
Ubrana w zbyt lekką jak na tę porę roku sukienkę, nie wspominając o braku dolnej bielizny, maszerujesz w czarnych platformach ulicami Rzeszowa. Zimny wiatr bawi się Twoimi blond włosami, rozdmuchując je w każdą możliwą stronę. Nie tylko wyzywający ubiór i makijaż zwracają uwagę przechodniów. Rozpoznają Cię z dwuznacznych zdjęć z Ignaczakiem, o których wzmianka była nawet w stołecznej gazecie. Posyłają Ci kuriozalne spojrzenia, odwracają z szybkością karabinu, kiedy mijasz ich na chodniku, szepczą między sobą i kręcą z dezaprobatą głowami. A Ty musiałabyś być chora umysłowo, aby zaprzątać sobie tym czerep, ewentualnie wrócić się do mieszkania, zamknąć na cztery spusty i płakać po kątach. Może inne by tak zrobiły, ale nie Ty. Nie Antonina Wilczewska, której niestraszne nawet zamordowanie na ulicy przed niejaką Iwonę.
W ciągu piętnastu minut szybkiego marszu docierasz na miejsce. Na całe szczęście dla Ciebie, gdyż i tu znalazły się osoby, które za darmochę wydrapałyby Ci oczy, nie musisz czekać w kolejce do wejścia. Chwilę po zatrzymaniu się na chodniku czyjeś wielkie łapska oplatają Cię w talii, aby po chwili ich właściciel wepchnął Cię do środka, w międzyczasie najwidoczniej uśmiechając się do ochroniarza, którego mięśnie przebłyskują nawet pod dość szeroką koszulką.
- Już myślałem, że nie przyjdziesz - odwraca Cię w swoją stronę, machinalnie przejeżdżając drażniącą od zarostu kością policzkową po Twoim czole.
- Nie jestem tchórzem, Bartman. Nie zamknę się w domu na cztery spusty i nie będę siedzieć tam do usranej śmierci.
- I takie podejście mi się podoba - ciągnie Cię za lewą dłoń aż do baru. - Chciałbym, byś kogoś poznała.
- Ale my się już znamy - nawet nie wiesz, w którym momencie ta fraza wymyka się z Twoich ust.
Zbyszek spogląda to na Ciebie, to na lekko przymulonego Piotrka, którego głowa niebezpiecznie zsuwa się w kierunku ziemi.
- Poważnie? Skąd?
- Powiedzmy, że milutkie spotkanie w milutkim sklepie.
- Mam wnikać?
- A chcesz zrujnować swój uporządkowany światopogląd?
- Pytanie retoryczne?
- Dokładnie.
Brunet drapie się za uchem, obserwując poczynania środkowego, któremu jedynie poduszka w tym momencie jest potrzebna do pełni szczęścia.
- Ocucisz go choć trochę? - posyła Ci błagalne spojrzenie, które za pomocą intensywnej zieleni jego tęczówek jest jeszcze bardziej magiczne. - Jutro na treningu musi być do użycia.
- A czemu ty nie możesz tego zrobić?
- Bo ja w tym czasie będę bajerował tę zjawiskową brunetkę, która dzisiaj wyląduje ze mną w męskiej toalecie.
Rani Cię taka odpowiedź? Boli? Zostawia zadrę, wbija nóż? W żadnym wypadku. Przecież między Wami nic nie ma. On może pieprzyć inne, Ty możesz pieprzyć się z innymi. I finito.
- Dobra, leć - wywracasz oczami, kiedy muska kącik Twoich ust. - Bylebyś wrócił z każdym członkiem na właściwym miejscu.
- O to się akurat martwić nie musisz. Większą troskę powinnaś przywiązywać do mięśni ud tej pani jutrzejszego dnia - i znika. Ginie w tłumie roztańczonych i przepoconych ludzi, zostawiając Cię z Nowakowskim. Który, notabene, chociażby do rozmowy nie jest skłonny.
Siadasz na taborecie obok niego, kiwając palcem na barmana. Już po chwili sączysz niebieskiego drinka, brutalnie gryząc słomkę o tym samym kolorze, w międzyczasie wpatrując się w zaliczającego bliskie spotkanie z blatem siatkarza.
- Pit? - szturchasz go delikatnie, powodując jeszcze szybsze osuwanie jego ciała. - Coś się stało?
- A musiało się coś stać, abym walnął kilka głębszych? - bełkocze, wywalając język na wierzch.
- W moim mniemaniu tak.
Mruczy coś pod nosem, lecz nawet Ty nie potrafisz tego rozszyfrować. Chwyta w dłoń swoją cieszącą się dużą popularnością szklaneczkę i ciągnie ostatniego łyka podrażniającego gardło trunku.
- Ola - syczy, topiąc wzrok w błękicie Twojego napoju.
- Znowu jakieś problemy?
- Znowu? Jeszcze poprzednie się nie zakończyły. Nadal nie możemy złapać wcześniejszego kontaktu. Zero wspólnie spędzanego czasu, zero zbliżeń, zero czułości. Wolała jechać do Bydgoszczy niż iść zabawić się ze mną.
- Do Bydgoszczy?
- Cholera, do Wrony - mieli Ci żołądek na wspomnienie jego nazwiska. Już zawsze będziesz tak reagować?- Zawsze tak robi w razie spin między nami. Że też nie mogła znaleźć sobie powiernika problemów gdzieś poza Starym Kontynentem. Przynajmniej nawaliłbym się kilkakrotnie, zanim zdążyłaby wrócić.
Dubstep wwierca się w Twoje bębenki uszne, alkohol krąży wraz z krwią w obiegach żylnych, dreszcze przechodzą po plecach. Nie masz siły, a przede wszystkim ochoty, na cokolwiek związanego z ruchem. Leżysz głową na blacie w identyczny sposób co Nowakowski, wybijając palcami rytm elektronicznej muzyki, wgapiając się w tłum ludzi, z czego połowa odprawia jakieś tańca godowe, obmacując się po najmniejszym skrawku odkrytego ciała, obserwując poczynania Bartmana, który niemalże rżnie swoją wymarzoną brunetkę na stole. Tylko faktura spodni go przed aktem cielesnym broni. Jeszcze.
- Gdzie on polazł? - słyszysz coś na wzór pytania, coś wydobywające się z gardła Piotrka.
- Na seks, a gdzie mógł pójść?
- To może my też pójdziemy? - wypluwasz zaciągnięty wcześniej łyk trunku na blat baru. O dziwo, nadal trzyma swój iście rażący po oczach kolor.
- Zwariowałeś?! A Ola?
- Oli tu nie ma.
- I to zobowiązuje cię do zabawy z inną? - nie poznajesz środkowego. Może przez to, że pochłonął więcej alkoholu, niż twój barek domowy widział.
- Raz się, cholera jasna, żyje. Co, może nie chcesz?
Zbliżasz się do niego maksymalnie. Wasze nosy niemalże stykają się ze sobą, nie wspominając o ustach. Bardzo nawilżonych i nasączonych procentowymi płynami ustach.
- Ja chcę. Pytanie, czy ty tego chcesz. Na trzeźwo.
- Mam ci to zapisać, nagrać, cokolwiek? Spoko - wyciąga z kieszeni telefon, błyskawicznie włącza dyktafon i zaczyna bełkotać do Samsunga. - Tośka, chcę się z tobą kochać wtedy, kiedy mój umysł będzie czysty od alkoholu. Chociażby następnego dnia po libacji. Wystarczy?
To nie brutalność i zawziętość Bartmana, to nie jego usta wręcz maltretujące Twoje ciało, uwzględniając strefy erogenne, to nie jego łapska ładujące się tam, gdzie tylko można. On jest w innym miejscu, notabene, jakieś kilkadziesiąt metrów dalej. I nie z Tobą. Ty jesteś z Nowakowskim. Jesteś, nie rozumiejąc, dlaczego nie pokazywał tego samego Oli, co teraz Tobie.
Ściana ubikacji może i nie jest zbyt wygodna. Może nie jest czysto, pachnąco piżmem i kobiecymi perfumami, może i nie ma papieru toaletowego, tylko jakaś kurewska rolka z jego skrawkiem. A po co Ci inne aspekty, skoro masz Piotrka?
Jego delikatność Cię poraża. Nie prosisz o więcej, nie prosisz o szybsze ruchy, nie prosisz o cokolwiek innego. Milczysz, co jakiś czas pomrukując mu do ucha. Pierwszy raz spotykasz się z taką subtelnością podczas stosunku, pierwszy raz facet zaspokaja Was oboje, a nie tylko swoje potrzeby. Pierwszy raz czujesz się ważna, potrzebna w tym cholernym jestestwie, którego Ty nigdy nie ogarniesz.
- Źle to robię? - mruczy Ci do ucha, całując jego płatek.
- Skądże. Robisz to idealnie.
- To czemu nie reagujesz w taki sposób, jak te kobiety na filmach dla dorosłych? - znów delikatnie się rumieni. I to bynajmniej nie przez wchłonięty alkohol.
- Bo my się nie pieprzymy, Piotrek. My się kochamy.
- A jak się pieprzy?
- Zapytaj Bartmana, mistrza w tej dziedzinie.
Nie odpowiada. Znów zagłębia się w Tobie, głaskając skórę Twoich ud. A Ty dałabyś wiele, żeby wszyscy klienci robili to tak samo jak on.
~*~
Co ja tu skleciłam, dżisys. Sama siebie nie poznaję. To co, jeszcze Wrona, Krzysiu i kończymy. Hm, chyba w tej magicznej liczbie dwadzieścia się zmieszczę. A, pamiętajcie. Ja nie jestem normalna. Więc zakończenie normalne nie będzie. Szczęśliwe też nie, ale to już wiecie.Nie będę patrzeć na jedzenie przez kilka najbliższych dni. Aż sama sobie się dziwię, że dałam radę tyle w siebie wcisnąć. Cóż, może coś się jeszcze spali podczas bitwy na śnieżki. Biało na Wielkanoc, no wymarzone święta. Szkoda, że to nie te grudniowe.
Czy ktoś również czai się na bilety na Ergo Arenę? Jeśli tak, to może mi powierzyć tę informację, na jakie miejsca najlepiej polować? :)
A, bo bym zapomniała. Ten rozdział dla Patex. Za prezencik wielkanocny (kubek ze Zbysiem wykorzystywany co dzień!:D), za rozmowy, za esemesy, za to, że po prostu była, jest i będzie moim kochanym klejem do glazury. :*
Jeśli ktoś miałby ochotę, to zapraszam na tę zapowiadaną siatkarską komedię, już wystartowałyśmy, o tutaj.
Ja i bezczelny, notorycznie powtarzający się SPAM nie nadajemy na tych samych falach. Proszę, uszanujcie to. Aktualnie nie mam czasu na czytanie czegoś nowego, bo nawet w znanych mi już opowiadaniach mam cholerne zaległości.
Matko, mam nadzieję, że coś nowego już niedługo. Uzależniłam się od tego opowiadania. :) I tak nawiasem, też wybieram się na ERGO, do zobaczenia :D
OdpowiedzUsuńwww.miloscisiatkowka.blogspot.com
oh, końcówka rozwaliła mnie na łopatki, cóż za Piotrek!
OdpowiedzUsuńjapierdole - nie mogę skleić tu nic innego. Czy to jest ten Cichy Pit, który już nie jest taki Cichy, ale nadal jest Pitem? Okurwa zaburzyłaś mój światopogląd i zachwiałaś równowagę w kosmosie. Wyobraziłam sobie takiego Piotra i co więcej spodobał mi się i to cholernie, nie powiem taki obrazek jest seksowny, a Ola w opowiadaniu go nie docenia skoro Tośce się podoba to musi być nieziemski. I no matkozcórkąiojcem nie mogę nic porządnie skleić, dobry prezent na koniec tego śnieżnego śmingusa dyngusa. Oby plany się przedłużyły i Tośka nie skończyła się na dwudziestce, a gdzieś na czterdziestce :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpoko u mnie nic nowego do zdjęcia gipsu się nie pojawi bo mam ustawiony gips na plujkę i jakiekolwiek próby dwuręcznego klepania w komputer kończą się ochydnym bólem nadgarstka... U mnie możesz spamić do woli bo wiem że czytałaś moje wypociny. Stworzyłam sobie ostatnio specjalną zakładkę i jej długość pomimo ostrej selekcji mnie przeraza. POwaga selekcja jest ostra. Wracając do meritum. Piiter ojej rozmarzyłam się. Odmiana zawsze potrzebna, i sądzę że czasem trochę delikatności się przyda czyż nie? :D Ciekawa jestem w jaki sposób pojawi się Wrona, gdyż coś mi mówi że Igłowe zdjęcia na pewno widział. Co by nie mówić i chrzanić patrzałki Zbysia. Ten to dpiero jest do schupania :) Od Krzysia to się Tosieńce porządne podziękowania należą. On ma upraagnioną wolność,a Tośka tylko problemy. Cóż, ciekawe co z tego wyniknie na końcu :) Buziaki z zasypanej po dach Łodzi.
OdpowiedzUsuńxoxo K.
Pit? To ty? Ojaciężpierdolę to ten Pit od tego spotkania w... no nie O.O ja jestem w szoku i to pozytywnym :) podoba mi się i to nawet bardzo. Tośka, nie kończ się na 20 proszę :< pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNormalnie nie wierzę! :O Nie sądziłam, że i Pit ulegnie Tośce... Dziwi mnie trochę relacja Tosi i Bartmana. Niby nie ma między nimi niczego zobowiązującego, jednak strasznie wkurzył się o Igłę, a teraz jak nic zabiera ją na imprezę i leci do innej...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
a także na: http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Wiedziałam! Wiedziałam, że Piter nie odpuści! A Bartman bzykający inną? Cóż, nie dziwi mnie taki przedstawienie Zbyszka. Ja właśnie tak go sobie zawsze wyobrażałam.
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Uwielbiam to opowiadanie, a końcówka... Nie wiem co napisać. Piotrek zasługuje na nagrodę najlepszego bohatera opowiadań. Cicha woda... ;)
OdpowiedzUsuńJa metody SPAMOWANIA akurat nie uznaję i niechętnie ją wykorzystuję... Aczkolwiek co do opowiadania, zupełnie nie spodziewałam się tej delikatności ze strony Piotrka, który poniekąd dał Tośce kapkę szczęścia. Z niecierpliwością czekam na nowość, pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńI Piter zdradził swoją ukochaną Olę. Nie spodziewałam się tego. Dobrze, że na dowód Tośka ma nagranie w jego telefonie. Bo nie wydaje mi się aby pamiętał on co robił w nocy.
OdpowiedzUsuńA Bartman, no cóż. Skacze z kwiatka na kwiatek, bo taka już jego natura. Nie umie być wierny jednej kobiecie ;)
Pozdrawiam:*
Może Tosia się zmieni po tym "zbliżeniu" z Pitem? Bo chyba to było coś, czego baardzo jej brakowało. Chociaż jak piszesz, ze nie skończy się dobrze, to przeczuwam samobójstwo albo zabójstwo (za dużo książek wojennych się ostatnio czyta).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Pit! No nie wierzę, że to ten sam Piotrek, który jakiś czas temu wręcz "naskakiwał" na Tosię za złe porady. :P
OdpowiedzUsuńA Zbysiu jak zwykle.
Co do historii Sam - też za nią tęsknię. Tak na marginesie, gdy czasem wpadam na tą stronę i czytam ostatnie kilka zdań, brakuje mi powietrza, leją się łzy , sama nie wiem czemu. Na pewno to jedno z lepszych i poruszających opowiadań na jakie trafiłam. ;)
Zapraszam na http://setball-for-hope.blogspot.com/ na nowy rozdział.
UsuńPozdrawiam, Misu ;>
Piotrek :O No i wbiłam się w szok :O zły i nie dobry, a jeszcze gorsza Tośka...
OdpowiedzUsuńW sumie dobra Tośka. I jeszcze lepszy Piotrek :)
Uwielbiam <3
Hmm... po początku myślałam, że będzie dziki, zmysłowy, gorący, namiętny seks między Tośką a Zbyszkiem, ale jak widać w tym opowiadaniu nie można być niczego od początku pewnym :)
I dobrze!!
Buziaki :***
P.S. Też tęsknie za Sam... kurewsko...
UsuńCo do Ergo to najważniejsze jest, żeby mieć bilety w sektorach 300coś. W czasie ligi kwadraty dla rezerwowych są przy trybunie D :) Do zobaczenia w Ergo w takim razie? :>
OdpowiedzUsuńHuhu, Piter! Nie spodziewałam się, że tu powróci i to w takiej roli. Chociaż ciężko mi sobie wyobrazić taki delikatny seks w obskurnej toalecie, fujka :c
Nie kończ tego jeszcze, proszę..
Aaaach, już się nie mogę doczekać rozdziału z udziałem Wrony :D Co do Nowakowskiego to zakładam, że nagrywanie takiej deklaracji na dyktafon swojego telefonu będzie miało jakieś skutki, aczkolwiek mogę się mylić. Tośka może i lubi perwersyjny seks, ale widać, że potrzebowała odmiany, czyli tak jak napisałaś: nie "pieprzenia się" a "kochania" :)
OdpowiedzUsuńEh, ja po gigantycznych cenach biletów na Torwarze niestety, ale będę pewnie musiała sobie darować wyjazd do innego miasta na mecz... :|
Ohh... Nie wierzę *.* Piotruś jaki spity, z Tośką w kiblu. Nie wierzę w Niego takiego *.* ale jest taki cudowny :) Ale boję się co On na to jutro, jak wytrzeźwieje. Totalny szok, że Piotruś z Nią no! :D Ale i tak czekam na Wronę :D i szkoda, że 'tylko' 20 :(
OdpowiedzUsuńA ja to w ogóle na żaden mecz nie pójdę... Nie udało mi się uzbierać na Torwar i sobie obejrzę w telewizorze...
Ja też tęsknię za Sam <3 to było coś pięknego <3
UsuńPit w roli namiętnego kochanka bardzo, bardzo mi się podoba *.* Co z tego, że Ola u Wrony. Co z tego, że Zibi gdzieś niedaleko, co z tego, że niemoralnie. Najcudowniejsze w tym wszystkim jest to, że Pit zaczął, a Tośka wręcz go odciągała od tego pomysłu! Bardzo, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś takim Cichym ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Wronę z utęsknieniem, niech przyjdzie i zrobi co trzeba (Jezu, ale to zabrzmiało...).
Przepraszam za moje powtarzane słowa, ale Perwersje wywołują we mnie skrajne emocje *.*
Buziaki, S. ;*
Ale zaskoczenie :) Nie od dziś wiadomo, że Nowakowski jest niejako przeciwieństwem takiego Zbycha Bartmana. Ale to nie znaczy, że jest gorszy. Wręcz przeciwnie, a potwierdzić może to właśnie Tośka. W końcu jakieś urozmaicenie w jej życiu też musi być :)) I nie, wcale nie zmierzam w tym miejscu do pojawienia się w tej historii Wrony :) Jestem ciekawa tylko w jakiej roli. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwaga, to będzie najbardziej przemyślany komentarz mojego autorstwa w całym blogowym życiu, bo piszę go po godzinie od przeczytania, z czego pół godziny faktycznie poświęciłam na rozmyślania nad losem Tośki. Po pierwsze: uwielbiam twojego Pita. Znaczy, ja w ogóle go uwielbiam, ale tego w twoim wykonaniu w szczególności. Nawet jeśli jest spity i robi coś, czego będzie żałował, to przynajmniej dał Tośce trochę przyjemności. No, przecież jej też się coś od życia należy. Gorzka pigułka w postaci Wrony zawsze spoko. Przynajmniej z Nowakowskim łączy ją coś oprócz seksu i kilku spotkań w 'milutkim sklepie'. Chłopaczyna się zdziwi, jak odsłucha to, co nagrał na dyktafonie. Ciekawe czy wypełni to, co zawarł w tym nagraniu.:P A Zbyszek, mimo że jest jaki jest, to w swój pokręcony sposób pomaga Tośce, a ja jestem z niej dumna, że się nie dała stłamsić durnemu społeczeństwu! A ten dialog na końcu mnie powalił. Chociaż po 'Greyu' to mam dziwne skojarzenia z takimi sytuacjami. ;P Ja odkąd padło nazwisko Wrona to czekam na jego cudowne przybycie i to co jeszcze nawywija. Cóż, przyzwyczajona jestem do myśli, że tu nie będzie happy endu, sama ostatnio ich nie lubię i co bym nie pisała, to robię wszystko, żeby się nie kończyło cukierkowo. Ale tak na przykład samobójstwo to mi do Tośki nie pasuje, to zdecydowanie nie w jej stylu. Prędzej zabójstwo, takiego Wrony na przykład. Nie no teraz to już w ogóle pojechałam, wiem. Ale działasz na moją wyobraźnię aktualnie bardzo mocno, to teraz masz karę w postaci tego dziwacznego komentarza.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że mi też brakuje Sam. Jedno twoje wspomnienie, a ja mam przed oczami całą jej historię. Powiedziałabym, żebyś napisała dalszy ciąg, ale to lekko niemożliwe. Chociaż zawsze możesz opisać to z perspektywy Zbyszka, niby to samo, ale jednak co innego. Ha, tak, ja i moje idiotyczne pomysły! :D A teraz się już zamknę, dziękuję, dobranoc. Do następnego! :*
Ja się czaję na Ergo i to tak bardzo bardzo.
OdpowiedzUsuńTak samo się czaję tutaj na Wronę, nie wiem nawet, czy nie bardziej. Bo ja ogólnie Wronę uwielbiam, tylko ciekawi mnie co on takiego zrobił, że Tośka jest taką Tośką, a nie inną.
Piotrek, jeszcze będziesz żałował, coś tak czuję. Chociaż może nie. Może Piotrek nie jest taki cichy jak się wydaje. Nie rozumiem Olki, mieć kogoś takiego obok siebie, a jeszcze narzekać.
Bartman, to Bartman. Nieokiełznany seksualnie ogier myślący genitaliami. O, taki mam jego obraz i go nic nie zmieni.
Dobra, więcej się nie rozpisuję, bo za długie mi by to wyszło, jakbym napisała wszystko co chcę. Trzymaj się ciepło, ślę pozdrowienia, cześć :D
no i stało się nieuniknione, bo ja od początku wiedziałam, że kiedyś do tego dojdzie :D no no nie wiem co powiedzieć, bo jakoś tak dziwnie ale jako pozytyw :D
OdpowiedzUsuńJa chyba na wagę przez tydzień nie stanę, dopóki nie doprowadzę się do normalnej wagi :D Buziaki :*
nasz Cichy zawstydzony Piotruś, no tego bym się nie spodziewała:) gratuluję Tośce odwagi i olania wścibskich ludzi:) i zastanawia mnie co Tośce zrobił Wrona...czyżby nieszczęśliwa miłość?;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Idealnie, tyle powiem
OdpowiedzUsuńZnalazłam się tu dzisiaj przypadkiem i tak się wciągnęłam, że przeczytałam wszystkie wpisy. Stwierdzam, że Twoje opowiadanie jest zajebiste ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu znalazłam coś odmiennego, coś tak niegrzecznego... i liczę na to, że Tośka zaciągnie na złą stronę również Igłę i dobrze się zabawią. A co! No bo jak się bawić, to na maxa! ;D
Pozdrawiam i z niecierpliwością oczekuję kolejnego wpisu :)
Justyna
Cicha woda brzegi rwie... :o Matko z ojcem, nie spodziewałam się. Super. :-)
OdpowiedzUsuńTośka wreszcie doświedczyła czegoś innego, czegoś, co w pewnym stopniu było jej potrzebne, coś co może sprawi u niej jakieś zmiany? Mimo, że i Tośka i Zbyszek otwarcie mówią, że między nimi jest tylko seks, dziewczyna sprawia wrażenie, w moim odczuciu oczywiście, że chciałaby, żeby miał on po trochu ze wszystkich mężczyzn tu występujących i traktował ją inaczej. Mogę się mylić oczywiście, ale mi takie właśnie zakończenie bardzo by odpowiadało. Nie chcę Ci oczywiści nic narzucać. Mówisz, że został jeszcze Wrona i Krzysio. To ja z niecierpliwościąjuż na to czekam. Mówisz, że cała historia nie skończy się happy and'em, a ja odpowiadam, że nie zawsze szczęśliwe zakończenie jest na miejscu. Pisz sobie ti wszystko i nie przejmuj się ludźmi. Trochę sobie ponarzekamy, ale gdyby nie podobało nam się to co piszesz, to by nas tu nie było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe
PIIIIIIIT! O mamuniu, to faktycznie dla Tośki było nowe doznanie! A Olki to ja totalnie nie rozumiem *.*
OdpowiedzUsuńPita to ja się tutaj nie spodziewałam. Nie spodziewałam się jego zalewającego smutki, a później oddającego się miłosnym uniesieniom z Tośką w łazience klubowej. Zaskoczył mnie chłopak, a najbardziej Tośkę ;) Namiętny kochanek Pit to mi się zdecydowanie podoba *_* A Ola to ja nie wiem co ona wyprawia. Mieć taki skarb i robić takie akcje? Aleksandro weź się w końcu w garść i po prostu wróć do środkowego ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie umiem pomóc co do Ergo bo tam nigdy nie byłam :/ Ja się szykuje na Katowice i już czekam jak sęp na te najlepsze miejsca :D
Pozdrawiam ;)
aaa! uwielbiam twojego bloga i niecierpliwie czekam na kolejne rozdziały :D
OdpowiedzUsuńTAK! PITER! To jest to!
OdpowiedzUsuńJestem rozdarta... Z jednej strony - tak bardzo chciałabym Wronę i to szybko, szybko *.*
Ale z drugiej... Koniec? O jakim ty końcu mówisz?
Nie ma to jak przez własną głupotę pisać komentarz drugi raz!! Pit, dajcie mi takiego Pita, Boże źle ze mną, coraz gorzej. Do tego nigdy po przeczytaniu u ciebie rozdziału nie potrafię wziąć się w garść i napisać czegoś sensownego. Powiem tak taki seks z Pitem w obskurnym kiblu to jest profanacja, a Ola jest głupia że od niego ucieka, no chyba ze ona potrzebuje perwersji której Nowakowski nie potrafi jej dać. Za to zachowanie Bartmana i to co on wyczynia z jednej strony mnie irytuje a z drugiej pociąga, źle ze mną, oj źle. Powiedz mi czemu ja pomyślałam że chce być tą brunetką którą obrabia Bartman? Takie myśli nie powinny pojawiać się w mojej walniętej łepetynie
OdpowiedzUsuńPit? Jego się tu nie spodziewałam... Nie w takiej akcji przynajmniej, ale jak to mówią - " Cicha woda brzegi rwie". Ciekawa jestem co w przeszłości przeskrobał Wrona i czekam niecierpliwie na rozwój akcji :)
OdpowiedzUsuńrozwalasz system *.*
OdpowiedzUsuńA Pity jest taki awww *.* bo on jest taki delikatny o. normalnie ideał tej. Ola to ma nierówno pod sufitem. chce takiego o.
a cicha woda brzegi rwie xd
dawać Wrone <3
Czekałam, czekałam i się doczekałam :D Nareszcie Pit się odważył :) Tak się zastanawiam, jak teraz potoczą się losy Pita, czy to będzie tylko jeden incydent w toalecie, czy na tym się nie skończy? Skończy swój związek z Olą? Sama nie wiem, jak to się potoczy… Ciekawi mnie, czy ktoś dowie się o tym „spotkaniu” Pita i Tośki. Bartman… Sama nie wiem, czego on chce od Tośki. Czy chodzi mu tylko o zaspokajanie potrzeb, a może ta brunetka w klubie to tylko rodzaj takiej gierki? Może chce w ten sposób pokazać Tośce, że jej na nim zależy i wzbudzić w niej zazdrość? Mam nadzieję, że już niedługo uzyskam odpowiedź na nurtujące mnie pytania ;)
OdpowiedzUsuńKoniec?! Jaki koniec?! Mam nadzieję, że to taki żarcik na 1. Kwietnia ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*:*:*
P.S. Ja też tęsknię za Sam… i to bardzo :(
jak Wrona, Igła i koniec?? chyba Cię grzmi!! aaaa, Piter!! uwielbiam go, tzn uwielbiałam, gdy byłam młodsza, ale Twojego lubię jeszcze bardziej :D Bartman, jak zwykle nie próżnuje. skąd on bierze siłę, by grać, skoro wiecznie ma mięTKie nogi... :D
OdpowiedzUsuńSubtelny seks z Nowakowskim-odskocznia dla Tośki :) a Zibi jak zawsze-ogier na posterunku :) hahaha dobrze że Tośka wychodzi do ludzi i ma w dupie to co się dzieje i o czym drzewa szumią-trzeba mieć wyjebane ;) seks w kiblu-a to Bartman miał tam wylądować :) hehe Tośka go uprzedziła :) czekam niecierpliwie na ten trzeźwy seks w wykonaniu Pitera :) dojdzie do niego prawda? całuski :*
OdpowiedzUsuńPiotrek zdecydowanie zasługuje na dziewczynę, która nie wpada w ramiona Wrony na pocieszenie. Nawet jeżeli oni tam nic nie robią dwuznacznego, to i tak nie najlepiej wygląda.
OdpowiedzUsuńOk, obecność Tośki z Pitem w jednym kiblu już totalnie nie wygląda, ale sam się pchał. Niezłą minę będzie miał po odsłuchaniu nagrania ;p zafundował jej trochę uczucia mimo wszystko :)
Na miejscu Tośki bym i tak była zazdrosna o Bartmana ;p pies ogrodnika :D hah no lepiej niech idzie z lalunią do kibla, a nie publicznie
Pozdrawiam
Jestem cholernie zadowolona. Seks z Pitem i to do tego dużo subtelniejszy seks jest według mnie dużo ciekawszy niż ciągle powtarzające się Bartmanowe pieprzenie bez jakiegokolwiek pohamowania. Podwójnie lubię to! Mam nadzieję, że czasem czytasz te komentarze i wiesz, że ja (i inne osoby też) uwielbiam twoje blogi. Wprawdzie nie jestem fanką erotyków, ale historie pisane przez ciebie nawet gdyby opowiadały o zabawie w piaskownicy byłyby turbo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
J.
Powiem Ci, że jestem w ogromnym szoku. Takiego czegoś się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńNo ale zacznijmy od tego czego się spodziewałam, czyli jednej rzeczy ;d Tośka to nie typ kobiety, która usiądzie w kącie i będzie płakać do końca życia siedząc w czterech ścianach. Wiedziałam, że tą akcją ze zdjęciami w ogóle się nie przejmie.
No a teraz czego się nie spodziewałam. Bartmana się tu nie spodziewałam, a jeśli już się spodziewałam to z Antoniną w łóżku, a nie z jaką brunetką. I Pita też się nie spodziewałam. To znaczy w takiej roli się go nie spodziewałam.
Oj ciekawe jak mu się z tą Olą ułoży. No i że to ona Tośce zaproponował seks?! Ludzie nadchodzi koniec świata ;D
A i jak ja Ci dam tu koniec to Ci to uszami wyjdzie!
Tak, mi też brakuje historii Sam. I to jak bardzo. Jak tylko znajdę więcej czasu, gdy mi się nudzi (uwierz, że rzadko mi się to zdarza :D) to z wielką chęcią czytam to opowiadanie i za każdym razem płaczę ;p
No to już kończę ;d
Pozdrawiam serdeczni, Kinga ;*
Przeczytane od razu, ale gorzej z komentarzem, bo jak zwykle gdzieś mnie coś goni, coś mi wiecznie nie pozwala ;) Dobrze wiesz, że twoje rozdziały wygrywają nawet z twórczością wybitnych polskich pisarzy, a to znaczy, że i Ty jesteś wybitna ;)koniec prywaty :D
OdpowiedzUsuńWiesz, że cię uwielbiam za to opowiadanie, a jeszcze bardziej cię uwielbiam za takiego Piotrka jakiego nam zaserwowałaś w tym rozdziale. Jak ja lubię sobie wyobrażać coś, co w rzeczywistości trudno mi jest ogarnąć ;) A zdecydowanie łatwiej mi jest to sobie wyobrazić, gdy ktoś dobrze to opisze. Takiego niepokornego Piotrka biorę w ciemno i proszę o więcej ;)
Pozdrawiam ;***
Biedny ten Piter. Niby ma dziewczynę, a tak jakby jej nie miał. Szczerze powiem, że Pit nie pasuje mi na faceta rżnącego laski w klubowym kiblu, ale jak widać nawet on może się spisać w takim miejscu. Tym bardziej, że nie było to jakieś tam rżniecie zalanej w trupa półprzytomnej panny, ale pełen zaangażowania seks. Myślę, że to jest dobra odskocznia od obleśnych typów z agencji. I lepszy od Bartmana, który pieprzy wszystko co nie ucieka i rozkłada nogi. Oby tylko jednak Piter tego nie żałował. Mówisz, że w końcu będzie Wrona. Je l'attends. Pozdrawiam, E.
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci powiem, że jak wcześniej Tośka dawała mu rady dotyczące postępowania z Olką, to tak sobie pomyślałam, że mogłaby też zaszaleć z naszym Cichym(?) Pitem :) No i proszę, jest seks w ubikacji. Chociaż Piotrek raczej nie wygląda na takiego co to zaciąga laski w takie miejsca, to bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło, a to że był delikatny to to właśnie do niego pasuje :) Ciekawa jestem jego zachowania jak wytrzeźwieje i przypomni sobie o tym co zrobił :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam na dwudziesty rozdział :)
Usuńhttp://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/
Świetnie.. No po Piterze, to szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego.. To znaczy Ubikacji.. Myślałam o jakim wygodniejszym miejscu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szit madafaka! Widzę, że mój nocny komentarz się nie dodał... Soł, napiszę noch einmal. :P
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, bardzo dziękuję Ci, Miśku, za dedyk. :* :* Co tu dużo będę pisać, no niech Ci Zbysio na kubeczku służy i dobrze smakuje. :) <3
Myślę, że potrafiłabym odmówić królowej Elżbiecie II, Jaredowi Leto, sąsiadowi i koledze z podstawówki również, ale mamie i jej $$ już niekoniecznie. :D Podziękować Bartmanowi w kwestii dzikiej przygody? Never! :D
Krótka wymiana zdań Antosi i Zbyszka na temat jej znajomości z Piotrkiem dosłownie mnie powaliła z nóg. :) Tylko Ty potrafisz coś takiego wymyślić, ej! :) Ale widzę, że między tą dwójką zrodziła się jakaś taka nić przyjacielska, dobrze zauważyłam?
Cholera, co ta Ola odpiedziela? Ma u boku takiego fajnego chłopaka, a urządza sobie jakieś wędrówki i pielgrzymki do Wrony... Co to ma być?! :> Wcale się nie dziwię, że chciał odreagować jej fochy i zalał się w trupa. Co więcej - poszedł na całość z Tośką! A jednak jej wcześniejsze "lekcje dobrego seksu" Nowakowskiemu teraz się przydały, bo w końcu mógł teorię przełożyć na praktykę. ;) To zbliżenie ze środkowym było inne niż wszystkie dotychczasowe, których doświadczyła Antonia. To było takie zmysłowe, delikatne, z uczuciem i wyczuciem oraz z obustronnym okazywaniem pieszczot i zaspokajaniem potrzeb. Tosia nareszcie zaznała prawdziwego seksu, w którym to Cichy przejął nad wszystkim kontrolę, a ona niczym nie musiała się martwić. :)
Przyszła mi właśnie jedna myśl. Czy przypadkiem nie okaże się, że Antosia i Ola Wilczewska będą ze sobą jakoś spokrewnione? :P Czy to tylko czysta zbieżność nazwisk i moja chora, popierdolona, wyobraźnia? :D
Wrona, Krzysiu i koniec? Oszalałaś?! Nie odbieraj mi (i innym) przyjemności z czytania najlepszego erotyku wszechczasów! :) :*
całuję Cię Robaczku :***
Cześć :D Zapraszam do mnie na nowy rozdział -----> http://love-and-devotion.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html :P
OdpowiedzUsuńno w końcu perwersja 17! ;) już nie mogłam się jej doczekać no i jak już się doczekałam to się nie pomyliłam jak zawsze ŚWIETNA! <3 szkoda tylko, że taka króciutka no ale.. i tak boska :D teraz tylko czekanie z niecierpliwością na 18 ;cc No ale nie wiem czy mnie pamiętasz pisałam do Ciebie pod perwersją 16 i rozmawiałyśmy o jakimś nowym opowiadaniu z serii "w objęciach śmierci" i pisałaś, że masz już coś nowego w planach i tak chciałam zapytać czy może już się powoli realizuje? ;)) Bo już nie mogę się doczekać po prostu KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA! <3 więc jakby już coś w planach było to czy mogłabyś mnie o tym poinformować? ;*
OdpowiedzUsuńO Dżizys.. Piotrek ? Przeżyłam szok normalnie. Taki nieśmiały, grzeczny, potulny jak baranek a tu proszę, o ! Odezwał się w nim diabełek :D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co ten Bartman chce od Tośki. Czy on chce zaspokajać swoje potrzeby, czy ta brunetka to tylko taka gierka ?
Biorę takiego Piotrka, jakiego zaserwowałaś nam tu ! :D
Pozdrawiam i zapraszam na jedynkę na www.wybuchowa-para.blogspot.com i na 18 na www.jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com
Mania :**
Ja nie czaję się na Gdańsk, tylko na Wrocław :D Na Łódź bilety mi już doszły, także jestem happy i czekam aż kolejne bilety wejdą w ruch :D
UsuńBoooooskie masz te opowiadanie, no ! :**
ja też czekam na bilety do Ergo. ;)
OdpowiedzUsuńa opowiadanie świetne. świetnie się czyta. :D
Rudzielec.
na Ergo już są, zakupiłam. :D
UsuńA w którym sektorze masz bilety Caroline? :)
Usuńw 307. :)
Usuńświetne opowiadanie , czekam na następne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Rozdział jak zawsze świetny ;D kiedy kolejny ? :D
OdpowiedzUsuńCo studiujesz?
OdpowiedzUsuńp.
medycynę. :)
UsuńPiotr nie jest taki niewinny na jakiego pozuje, tylko potrzebuje odpowiedniej kobiety. Pewnie nie jest nią Ola, sęk w tym, że Tośka też nie:)
OdpowiedzUsuńPiotrek?!. Cichy Pit?!. Ice man?!. o.O
OdpowiedzUsuńBoże jak ten Piotrek mnie demoralizuje ^^
Heh, a co tam, niech demoralizuje ;D
Pozdrawiam, Natka *-*
Zapraszam do siebie ;>
Świetny rozdział,dużo się dzieje.:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas http://ourvolleyballlife.blogspot.com/ :)
Seks z Piotrusiem to chyba najlepsze co od dłuższego czasu przydarzyło się Tosi. Nowakowski jest uroczy w byciu delikatnym, stonowanym mężczyzną, a mimo tego nie traci nic męskiego.
OdpowiedzUsuńWyczekuję na Andrzeja od dłuższego czasu, jestem ciekawa jak przebiegnie jego konfrontacja z Tosieńką. Bartman pozostaje wciąż tym niewyżytym seksoholikiem, którego pomimo tego lubię, a może właśnie za to lobię? Mniejsza ważne, że jak czytam o jego seksualnych perypetia morda mi się śmieję.
Czekam na osiemnastkę, niecierpliwie jej wyczekuję :)
Świetny rozdział :)! Nie mogę już się doczekać kolejnego o którym możesz mnie poinformować :D
OdpowiedzUsuńtymczasem zapraszam do siebie :P
http://4volleyball44.blogspot.com/
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :))
Pozdrawiam ^^ :)
Kiedy będzie kolejny rozdział? Czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
nie wiem, naprawdę. jestem tak rozpierdolona emocjonalnie, że już nawet pisanie nie sprawia mi przyjemności.
Usuńhej :**** Jeśli masz ochotę zajrzyj do mnie http://milosc-siatkowka.blog.pl/ .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO cholera. To jest kurwa najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałam. A czytałam wiele. Własnie to czego szukałam,czego pragnęłam i czego myślałam że nie odnajdę. Wielki ukłon i chwała Ci za tego bloga.
OdpowiedzUsuńP.S Przed zakończeniem domagam się jeszcze co najmniej jednej intymnej sceny z Piotrkiem, inaczej umrę niezaspokojona:) No dobra nie domagam się,ładnie proszę:)
Pozdrawiam