Promienie słoneczne padają na Twoją już i tak rozgrzaną twarz, wywołując jeszcze większe rumieńce. Machinalnie wtulasz policzki w poduszkę. Wdychając jej subtelny, a przede wszystkim męski zapach, doznajesz niemałego szoku. Podskakujesz na łóżku tak gwałtownie, że aż zrzucasz na podłogę telefon marki Samsung. Bynajmniej nie Twój, tylko jegomościa leżącego obok Ciebie, tak słodko rozdmuchującego blond włosy łaskoczące go w skórę.
- Jasna cholera - mruczysz pod nosem, z niepewnością rozglądając się dookoła.
Czerwone ściany, jak z burdelu, muśnięte gdzieniegdzie czarnymi pasmami, szafa ubrań na najbliższym krześle, wystawa butów tuż za drzwiami, gazetki z pokroju Playboya na parapecie tak cholernie oświetlanym przez słońce. Mogłabyś w ciemno postawić całe swoje oszczędności, obstawiając, że znajdujesz się u Bartmana. I, oczywiście, nie pomyliłabyś się. Nawet w jednym procencie. Bo czy to w ogóle możliwe?
Opuszczasz pomieszczenie, jak mniemasz, sypialnię. Szurając bosymi stopami po płytkach, powodując zagarnianie piasku spod butów między łączenia Twoich palców, docierasz do miejsca, gdzie znajduje się jakiekolwiek źródło decybeli. Źródło w postaci właściciela, a jakżeby inaczej.
Z początku Cię nie zauważa. Stoi tyłem, bawiąc się z kuchenką gazową. Kręci na siłę, kopie w nią, wywołując zaczerwienia na skórze, klnie tak siarczyście, że nawet Twoje uszy mogłyby spuchnąć. A jego zachowanie nijak ma się do wyglądu. Rozczochrane włosy bez kropelki żelu czy innych gówien, a bonusowo bokserki w rozmiarze mini z dodatkiem misiów z pokroju PedoBearów robią swoje.
- Może pomóc? - pytasz, przy okazji przekraczając próg niedużej kuchni.
Patelnia z mrożonymi warzywami niemal wysuwa mu się z rąk. Skończyłoby się ogromnym hukiem, zlotem sąsiadów z dołu i innymi aspektami, gdyby tylko nie był siatkarzem i nie miał ponadprzeciętnego refleksu.
- Nie strasz mnie tak nigdy więcej - marszy brwi, znów przybierając wyraz twarzy godny psychopaty. - A mogłabyś? Od zawsze mam problemy z przekręcaniem tego kurestwa.
- Zbyt szybko się gotujesz, Zbysiu. Dla chcącego nic trudnego.
Wymijasz go powolnym krokiem, podchodząc do dobijającego siatkarza sprzętu. Nie mija nawet dziesięć sekund, a rozpracowujesz kuchenkę, pozwalając mu na usmażenie swojego jakże dietetycznego posiłku.
- To możliwe? Włączyć to gówno w tak krótkim czasie?
- A ty jak dużo czasu potrzebujesz do przygotowania się do numerka? - uśmiecha się łobuzersko, kiedy kończysz recytować tę frazę. - Każdy ma jakieś specjalizacje.
- Nie muszę się przygotowywać. Ja zawsze jestem gotowy.
- Udowodniłeś to wczoraj swojej panience?
- Ktoś tu jest zazdrosny.
- Ktoś tu myśli tylko i wyłącznie fiutem.
Mruży te swoje zielone oczy, zjeżdżając na dolne partie Twojego ciała. Masz wrażenie, jakby już Cię rozbierał. Ha!, najpierw musiałby mieć z czego. Bo oprócz króciuteńkiej sukienki i stanika niczego więcej nie masz. A jemu tylko o dół chodzi. Bo o co by innego?
- Nie byłaś taka pyskata, kiedy posuwał cię Nowakowski.
Otwierasz z wrażenia usta, które niemal stykają się z bartmanową podłogą. Da się przed nim cokolwiek ukryć?
- No co się tak patrzysz? Nawalona gadasz więcej niż Igła, już nie wspominając o szybkości katarynki. Poza tym, kto musiał was wyciągnąć z tej obskurnej toalety, nie?
- Niech zgadnę. Ty?
- Retoryka, skarbie.
- I co? Mam ci za to podziękować?
- Nie musisz. Chcę się tylko czegoś dowiedzieć.
- Mianowicie?
- Jest lepszy ode mnie?
- W seksie?
- No a, kurwa, w czym?!
Uśmiechasz się ironicznie. Czyżby kogoś erotyczna dusza została urażona? Czyżby ktoś tu walczył o miano najlepszego degenerata w okolicy? Ty i tak wiesz, że Bartman konkurencji w Rzeszowie nie ma. Mógłby nawet urządzić chętnej kobiecie gang bang w pojedynkę, ona i tak nie zwróciłaby uwagi.
- A jeśli powiem, że tak?
Patrzy na Ciebie jak na idiotkę, jak na paralityczkę z objawami depresyjnymi. Zaciska pięści w tak silny sposób, że wszelkie żyły wychodzą tuż pod skórą pod dyktando zabielonych kłykci. Teraz uraziłaś jego ego. Przykro Ci? W ogóle.
- To ci udowodnię, że się mylisz.
Nie możesz nawet zareagować. A może nie chcesz? Jesteś jak ta zabawka w rękach mężczyzny, uległa w każdym procencie. Mógłby wywieźć Cię za las, przywiązać do drzewa, zgwałcić, zwołać kumpli na orgię, mógłby wszystko. Ty i tak nie będziesz miała mu tego za złe. Lubisz nowe doświadczenia, nawet upokarzające i totalnie niemoralne. Jak rasowa dziwka, czyż nie?
Niemalże rzuca Cię na blat stolika niezamieszkanego, jeszcze!, przez żadne talerze, sztućce i inne cuda. Zadziera Twoją czarną sukienkę do góry, która prawie że okala Twoją rozochoconą twarz. Błyskawicznie przykleja swoją ogromną dłoń do Twoich ust, w międyczasie w perwersyjny sposób oznaczając ich kontur.
- Chyba nie chcesz, aby nocny kolega cię usłyszał? - kiwasz z przekorą głową. Jeszcze tego by Ci brakowało.
Rozchyla Twoje obolałe nogi tak mocno, że wręcz czujesz rozciągane mięśnie. Adrenalina i podniecenie tak czy siak usuwają ból. Dociera językiem do Twojego najwrażliwszego miejsca. Machinalnie unosisz biodra, zaciskając zęby. Każde jego muśnięcie doprowadza Cię do szaleństwa naładowanego ekstazą. Napiera na Twoją łechtaczkę coraz mocniej, kręci narządem z jamy ustnej coraz szybciej. Jego dłoń tłumi wszelkie Twoje piski, ale nie jest w stanie stłumić ruchów ogarniających ciało. Wijesz się na stole jak ten przysłowiowy wąż, wierzgasz nogami, starając się nie znokautować Zbyszka, zatapiasz dłonie w gęstwinie jego włosów, nakręcając je na palce. Wysysa z Ciebie wszelkie emocje, pozostawiając tylko wszechogarniającą rozkosz. W ostateczności uderzasz już nawet głową o blat, byle tylko powstrzymać się przed rozrywającym błony bębenkowe krzykiem. A on? On robi Ci tylko na złość, dokładając do seksu oralnego peeting. Palce robią swoje, w szczególności ich zwinność. Już wiesz, że jutro nie usiądziesz. Nie wspominając o innych aspektach.
Drżysz bardziej niż galaretka Twojej świętej pamięci babuni. Masz wrażenie, jakby kości wyparowały z Twoich nóg, a na ich miejsce wstąpiły żelki znanej firmy. Gorąc ogarnia całe Twoje ciało, począwszy od stóp, a na czubku czerepu kończąc. Chyba zbyt impulsywnie zamykasz drzwi od sypialni, gdyż Piter od razu odwraca się w Twoją stronę z miną godną przygłupa.
- Tośka?! - jego jasne oczy automatycznie przybierają postać dekielków od słoików. - A co ty tu robisz?! I to w takim stanie?
- Mogłabym zapytać o to samo ciebie, w końcu jesteś u Bartmana - dyszysz, rozciągając sukienkę jak najmocniej.
Nowakowski łapie się za głowę, kopiąc na podłogę świeżo upraną kołdrę. To się gospodarzowi raczej nie spodoba.
- Co się tak właściwie stało? Wiem tylko tyle, że poszedłem ze Zbychem do klubu, reszta to czarna dziura.
- Nachlałeś się, wylądowaliśmy razem w toalecie, oto cała historia w skrócie.
- Że co?! - podnosi się jeszcze gwałtowniej, wręcz wprawiając w skrzypienie nowiutkie łóżko. - Jakim cudem?!
- Jakim cudem? Sam o to poprosiłeś - uśmiechasz się szeroko, mrużąc ślepia. - W dodatku obiecałeś, że na trzeźwo to powtórzymy.
- Chyba żartujesz.
- A chcesz się przekonać? - z ledwością, gdyż Twoje dolne kończyny nadal nie są w pełni sprawne, nurkujesz po jego telefon. Błyskawicznie odtwarzasz wczorajsze nagranie, wprawiając Pita w najprawdopodobniej największe zażenowanie w jego życiu.
- Tosia, ja... przepraszam. Byłem pijany, nie kontaktowałem, kiedy to mówiłem - znów tak słodko się rumieni.
- Pieprzyć to - naskakujesz na mebel, ciągnąc Nowakowskiego za koszulkę. - Obiecałeś. A ja zawsze robię wszystko, aby obiecane mi rzeczy doszły do skutku.
- Ale Zibi, Ola...
- Udawaj, że ich nie ma, że wytorpedowaliśmy ich gdzieś w cholerę daleko - Bartman i tak w tym samym czasie wyje pod prysznicem hity disco polo, ale o tym on nie musi wiedzieć, czyż nie?
Nie pozwalasz mu na kolejne dołujące pytanie. Przyklejasz swoje spragnione wargi do jego warg, kładąc jego dłonie na swoim tyłku. Penetrując wnętrze jego ust, zastanawiasz się, dlaczego mu to robisz. Dlaczego zmuszasz go do czegoś, czego tak naprawdę nie chce, dlaczego rujnujesz mu związek, dlaczego nie pozwalasz naprawić wcześniejszych błędów, bonusowo przysparzając mu kolejnych? Bo jesteś suką, dla której uczucia innych się nie liczą? Bo zachowujesz się jak typowa bladź? Może i tak. A czy powinnaś tak robić? Tego nie wiesz. Zresztą, czy masz jakiekolwiek zdrowe pojęcie na temat inny niż seks? Kolejne pytanie retoryczne.
Delikatny Piotrek to chyba jedyna rzecz, która dziś jest Ci do szczęścia potrzebna. Nie bierze Cię na siłę, nie ładuje wszystkiego co tylko można. Robi to tak, jakby bał się, że stłuczesz się jak porcelanowy przedmiot, że pękniesz jak bańka mydlana. Nawet Twoje prośby na nic się zdają. Zagłębia się subtelnie, spokojnie, w bonusie muskając Twój kark. Pytanie, czy robi to, bo chce, czy robi to, bo musi. Kolejne pytanie, na które póki co nie znasz odpowiedzi.
~*~
Nie wiem, czy mam przepraszać, czy nie mam, ale chyba to po raz enty zrobię. Pojęcia nie mam, co się ostatnio dzieje z moją regularnością, chyba pojechała na wakacje tak jak wujaszkowie. Cóż, mam tylko nadzieję, że następny rozdział pojawi się może jeszcze w tym tygodniu. O ile ten blog nie umrze śmiercią naturalną. Sorry za tyle erotyki, ale musiałam to władować w jedną część. Został nam tylko Wrona no i ostatni fragment, na temat którego nic a nic nie zdradzę. A, żeby nie było - Zbysia ogiera już tu nie będzie.
Powinnam powiesić się na najbliższym drzewie za tak wielkie zaległości na Waszych historiach. Naprawdę nie wiem, kiedy taki multum rozdziałów nadrobię. Cóż, postaram się spiąć w jakimś wolnym czasie, na przykład w przyszłym tygodniu, i wszyściuteńko nadrobić. Ciężko będzie, ale się postaram.
Mistrz, Mistrz, Resovia! *.* Rozpierdoliłam chyba pół mieszkania z radości. Panowie, oby tak dalej!
uwielbiam praktyki na męskiej chirurgii. *__*
jeśli ktoś miałby ochotę, to jest już czwóreczka na bliźniaczej insynuacji.
wybaczcie jakiekolwiek błędy czy literówki, poprawię później.
E tam, powstrzymałaś emocje - ja rozpierdzieliłam całe mieszkanie podczas ostatniego meczu...
OdpowiedzUsuńCO do odcinka: Koniec Zbysia Ogiera? Yeah :D już trochę mi się przejadł, aczkolwiek bardzo lubię czytać akurat te fragmenty z nim *ciekawe czemu* Pit, sklerotyku jeden skacowany. Ej, ale czemu ona mu to zrobiła? Ale jest nadzieja, może Ola się nie dowie, bo jak się dowie to i Tośka jest trupem i Pit również.
Wrona? Od Wrona kracze? :D Yeah! :D o nim dawno nie czytałam. Ej, wysyłam Ci wenę. Bądź miła i dodaj w tym tygodniu ;)
Bartman na miły początek dnia, potem dla rozluźnienia Pit. Oh yeah! Nawet nie wiesz jak tęskniłam za perwersją! ^^
OdpowiedzUsuńNajcudowniejsze jest to, że każdy siatkarz którego przedstawiasz, staje się moim ulubionym ogierem. Nie mogę się doczekać Wroneczki, jakież to umiejętności nam zaprezentuje. Mam nadzieję że nie mniejsze niż Resoviacy *.*
Czy już mówiłam jak pokochałam subtelnego Pita? Jeśli nie to mówię :D Bo Bartman to poza wszelką konkurencją. Apropos, ja myślę że Asieńka odmówi! (przynajmniej liczę na cud. W końcu ma studia, nie? ^^ Dobra, wiem że głupio sobie tłumaczę. Ale nie widzę jej jako pani Bartman, kompletnie. Jakie dzieci powstaną z tego związku? Z jaką twarzą?! A z tą Turcją nawet niech mnie nie denerwują! Głupi manager. Układziki układzikami, ale Zibi jest nasz, ma zostać w Sovii! NIe przeżyję chyba tego rozstania :(
Chirurgia męska zawsze spoko. Pozdrów ode mnie przystojnych panów doktorów! ;)
Zaległościami się nie przejmuj, wszystko w swoim czasie nadrobisz, przecież było mówione- Caroline skupia się na PISANIU, nie komentowaniu! ;* Jeśli nie dotarło do niektórych łepetyn, to trudno.
Mistrzem Polski jest Sovia, Sovia najlepsza jest!
Buziaki, S. ;*
Nie ma to jak dawka erotyku od ciebie :D
OdpowiedzUsuńTego mi trzeba po dniu zasuwania w kasku, kamizelce, goglach i z młotkiem w ręce.
Zibi to jest zazdrosny o miano samca alfa chyba. Swoją drogą nie da się go porównać do Piotrka. Dwie różne bajki.
Tośka chce po prostu od mężczyzn trochę uwagi, docenienia, nawet uczucia.
Pozdrawiam
Po pierwsze: jak zwykle super.
OdpowiedzUsuńPo drugie: w końcu doczekam się Wrony :D
Po trzecie: Pit? Czy to oby na pewno ty?
Po czwarte: czekam na kolejne. :)
Pozdrawiam,
www.miloscisiatkowka.blogspot.com
+ życzę dużo weny, na każdego bloga po trochu :D
Uwielbiam każdą twoją perwersję! Jednak pomimo aspektu seksu są tu też inne naprawdę fajne wątki. Wszystko to składa się na świetną całość i uwielbiam tu zaglądać :D Cóż...pozostaje mi czekać na następną część, a przy okazji zapraszam do siebie. Nie jest tu może tyle erotyki co u ciebie, ale staramy się jak możemy :D http://siatkowka-pisane.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA telefon Piotrka to przypadkiem Samsung nie był? ;) To póki co jedyny błąd jaki wyłapałam. Tosieńka to jednak jest biedna. To wszystko nie skończy się dobrze to wiem, ale i tak mi jej szkoda. Zbysiu zazdrosny o swoją opinię xD Jak ja bym to chciała zobaczyć ;) Teraz to w sumie nie ogarniam Pita trochę. Jakby aż tak bardzo nie chciał to by odmówił. Erotyki w jednej części nie za dużo ;) Aczkolwiek hmm Wrona :3 Zaległościami przynajmniej u mnie się nie przejmuj ;) Póki co raczej nic nowego się nie pojawi bo muszę naprawić ten rozpierdol którego tam na robiłam. Tak się zastanawiam bo pisałaś że masz jakieś kłopoty. Czy to wszystko z tego wynika? http://data.whicdn.com/images/59223372/large.gif to jedyne co mogę zrobić, może to dziecinne z mojej strony ale uśmiech na twarzy wywołuje chociaż na chwilkę prawda? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mega serdecznie
xoxo K.
P.S Patex chyba wysnuła teorię że ma ona coś wspólnego z Pitową Olą. Co ty na to powiedz proszę
UsuńZostał tylko Wrona?? I Zbysia już nie będzie??? Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee ja się nie zgadzam!!!! Mi tam tyle erotyki nie przeszkadza ;) Więc nie masz się czym przejmować :) Dobra nic więcej nie pisze, bo napisze jeszcze coś co może dziwnie zabrzmieć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
PS: Nie przejmuj sie zaległościami, będziesz mieć czas to nadrobisz ;)
Matko to było cudowne w swojej cudowności i ja to uwielbiam jak każdy poprzedni rozdział i uwielbiam nawet ten, który dopiero się tutaj pojawi ; ). Cichy i tak jest bohaterem tego co stworzyłaś powyżej mimo iż jakieś zbliżenie z Bartmanem też było, Cichy jest najlepszy ; ). Taki nieogarnięty, niepamiętający co się wydarzyło i generalnie powtórzyli to co zaszło w obskurnej łazience tylko na trzeźwo i na łóżku. Generalnie nie wiem co napisać, więc skończę bo nie chcę lać przysłowiowej wody. Czekam na część z Wroną, bo Endrju to Endrju i trzeba go uwielbiać ; ). Erotyki nigdy za dużo ; D.
OdpowiedzUsuńMatko uwielbiam przez Ciebie opisywany seks :D Cichy robi się co raz bardziej aktywny w tych sprawach, a Bartman to wiadomo :P
OdpowiedzUsuńNo to Tośka zaskoczyła Nowakowskiego tym nagraniem. Lepiej na łóżku niż w obleśnej toalecie, czyż nie ? :)
Pozdrawiam i zapraszam na 19 [jestesmy-sobie-przeznaczeni] :*
Tak sekszą, że aż muszę ochłonąć c: *10 minut później* już mi lepiej. Cholera, będę tęsknić za niewyżytym Zibim. Bo on jest tutaj kłębkiem testosteronu i po prostu to nie. Ach. nie ochłonęłam jednak, nie umiem zebrać słów w logiczną całość.
OdpowiedzUsuńMęska chirurgia powiadasz? Musi być cieeeekawie :>
No i kto tu do kogo ma się zgłaszać na korki, hę? Bo na pewno nie Ty do mnie! :) Z całym szacunkiem do innych, ale nie ma drugiego takiego erotyku, jaki Ty nam prezentujesz, serio! :*
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć, seksu nigdy nie za wiele, ja uwielbiam to czytać, tym bardziej, że z Bartmanem, jako głównym ogierem tego opowiadania. :) Aczkolwiek coś mi się zdaje, że chyba ktoś tu jest zazdrosny o granie pierwszych skrzypiec! Nie byłby sobą, gdyby nie udowodnił Tosi, że jest kuźwa najlepszy na świecie! No cały Zbychu! :) Uśmiałam się nieźle podczas czytania wymiany zdań między Zbychem a Tośką! Teraz już masz do tego wprawę! A na zakonczenie szybki numerek z Pitem, któ oczywiście nic nie pamięta... faceci... :P
Odnośnie Twojej przerwy w publikacji, ja nie mam żadnych zastrzeżeń. Już kiedyś Ci powiedziałam, że na nowy rozdział mogę czekać dniami, tygodniami i miesiącami, a nawet i latami! Poza tym, wierne i wytrwałe czytelniczki będą cierpliwie czekać, nawet gdyby miało to trwać long, long time! :) Dlatego niczym się, Bejbe, nie przejmuj i nie przepraszaj, bo nie masz za co! W końcu nie samymi blogami żyje człowiek, tylko ma jeszcze swoje inne potrzeby, obowiązki i życie prywatne. :*
Nie będę się wypowiadać na temat transferowej karuzeli Pana Bartmana, bo te fakty uaktualniamy systematycznie i na bieżąco na gadulcu. :) Dlatego nie będę Ci tutaj zaśmiecać moimi chorymi i popierdolonymi wywodami. :)
ściskam, lovciam i całuję, a jutro pyszny obiad Ci ugotuję! :* :) 3
PIT! :-))) A co do Bartmana- może już dobrze, że go nie będzie. :D
OdpowiedzUsuńkobieto, jak ja tęskniłam za tym opkiem!! uwielbiam Pitera, zawsze i wszędzie!! Pit widocznie lubi toalety, z tym, że raz lezie tam z Tośką, a raz "idę się odlać" :D
OdpowiedzUsuńAż Ci wyznam, że bardzo tęskniłam za Twoją erotyką, nie masz sobie równych. Nie wiem, ale era Bartmana chyba się w tym opowiadaniu kiedyś skończyć musiała, chociaż miło by było, gdyby zakończył to opowiadanie w ostatnim odcinku, w końcu to on zaczął podboje Tośki :) Przywykłam do niego i bardzo mi pasuje tutaj. A Piotrek wojuje, aż dziw bierze, że to nadal ten sam chłopak, ale cóż, ludzie się zmieniają.
OdpowiedzUsuńCo do Bartmana w rzeczywistości. Co, Rzeszów mu się nie podoba? To niech spitala. Kapituluję. Żeby chociaż nie wyjeżdżał z kraju, w przeciwnym wypadku, już tej mordki prędko na ekranie tv nie zobaczę...
Pozdrawiam gorąco, Kinga :*
Po pierwsze to seksu nigdy za wiele w Twoim wykonaniu ;) Zbychu jest zazdrosny, że Pit jest od niego lepszy i zbytnio dosadnie to próbował udowodnić. Pit wygrywa swoją subtelnością, czułością i delikatnością co u Zbyszka niestety brakuje bo on się skupia na spełnieniu, a nie na doznaniach ;) Ale walłam interpretacje :D Pit jakby nie chciał powtórki z rozrywki, której zresztą nie pamięta to mógłby powiedzieć. Mówić umie, a słowo nie zna ;)
OdpowiedzUsuńCo do karuzeli transferowej to trwa raptem 3 dzień, a ja już jestem przerażona.
Pozdrawiam ;)
haha rozbawiło mnie to jak zareagował Zbychu na wzmiankę o tym, że Piotrek jest lepszy w łóżku...typowy samiec bo to nawet już facetem nazwać nie można;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ogromnie jak zakończy się cała ta historia:))
pozdrawiam
http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Zbyszek- zazdrośnik nie pozwoli, żeby ktoś był uznawany za lepszego niż on ;>
OdpowiedzUsuńA Piotrek jest taki... delikatny, taki czuły, że ach :D
Czekam na Wronę! *_*
Pozdrawiam i zapraszam na magia-rubinu.blogspot.com na nowy rozdział. Pozdrawiam, Misu :>
Uwielbiam to opowiadanie. Błagam, dokończ je! Nie ważne kiedy (może być za kilkadziesiąt perwersji na przykład ;)). Nie pozwalaj mu umrzeć śmiercią naturalną.
OdpowiedzUsuńWOW. Zbyszek zazdrosny o Pita ? No ładnie ładnie. Kurczę nie trawię Bartmana, może lepiej że odejdzie z Reski. Mam nadzieje że Ola się o niczym nie dowie. Błagam nie kończ jeszcze, może wróć do wątku z Igła, pare numerków nie zaszkodzi:)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Dla mnie nie masz za co przepraszać Czy pojawiasz się regularnie czy też nie mi osobiście nie przeszkadza, ważne że jesteś :)) O tak napisze Bartmanowi to samo: Idź sobie w cholerę! Denerwujesz mnie, ale pewnie i tak zatęsknię. Głupia ja :P Sama już nie wiem którego z nich bym wolała wulgarnego Zbyszka czy delikatnego Pita. chyba to jednak zależałoby od nastroju. Dziś nie umiem wybrać. Bartman niby się nie interesuje, niby nic go nie obchodzi a jednak zainteresował sie co sie dzieje z Tośka w klubie i zabrał ją do siebie. Na domiar tego wraz z Piotrkiem. Mógł go zostawić jak tak konkurencji się boi. Wiedź na ego faceta że jest ktoś od niego lepszy w łóżko zaraz postanowi udowodnić że się mylisz. Wypisz wymaluj Zibi. Ja też nie wiem czym się kierował Pit że uległ Tośce drugi raz, oby nie żałował.
OdpowiedzUsuńWhat can I say?! Będę się wiecznie, pod każdym Twoim rozdziałem, powtarzać, że to mistrzostwo, majstersztyk!Jeśli chodzi o erotykę w Twoim wykonaniu to jest to 10/10. Czasem jak mnie coś podkusi chcąc coś w tym kierunku napisać to twierdzę, że nie umiem i się nie będę w to pakować. W końcu Ciebie i tak się nie przebije, ba! nie doścignie. Bartmanello! Zawsze musi być najlepszy, nie? We wszystkim. Bez ceregieli wziął koleżankę na kuchennym stole, żeby tylko udowodnić, że jest mistrzem oralno-analno-ogólnoseksualnym! I żeby nie było! Ja nie mówię, że to źle. Ja mówię,że to dobrze! To, że Tośka nie gardzi żadną okazją to ja wiem nie od dziś. Ma dziewczyna zdrowie, nie powiem! Tylko czy dobrze postępuje wplątując w swoje gierki Pitera? Ja tego nie wiem. Poza tym nawet ona tego nie wie. Chyba tylko Ty to wiesz, więc zostaje mi czekać na tę część, na temat której nie piśniesz ani słówka! Tak myślałam, że Piotr nie będzie zachwycone ze swojego wieczornego tournee po ciele Antoniny. Laska jest jednak przebiegła i bierze to co jej. Trzeba przyznać, że są podobni do siebie z Bartmanem. Te same charakterki!
OdpowiedzUsuńCaroline! Na temat Twojej regularności to ja już się chyba nie raz wypowiadałam, ale jeśli to ma Ci pomóc to mogę jeszcze raz to powtórzyć: nie śpiesz się, nie zmuszaj, nie rób niczego na siłę. Dodajesz wtedy kiedy chcesz, masz ochotę, czas. Nie ma się co przejmować. Co do zaległości tu również doskonale Cię rozumiem. Sama mam i nawet moje cowieczorne uzupełnianie braków czasem mnie przekracza. Chyba podobnie jak Ty wzięłam na siebie zbyt wiele historii, ale nie wiem z jakich miałabym zrezygnować.
Tak Zbysiu. Odejdź za granicę. Daj odpocząć od swojej pięknej mordki.
Pozdrawiam, Embouteillages :)
Aż brak słów. Tośka zaszalała... A co do zachowania Zbyszka to idealnie do niego pasuje :)
OdpowiedzUsuńnormalnie z tobą nie wytrzymam kiedyś ^^ normalnie super rozdział :D strasznie intryguje mnie rola Wrony w tym opowiadaniu pisz szybko :*
OdpowiedzUsuńWariatko moja nie przepraszaj za "tyle erotyki"-my to uwielbiamy!!! No bynajmniej JA :D a w Twoim wydaniu jest ona świetna-własnie taka jak powinna być. Zbychu znika z Rzeszowa i z opowiadania też :) no ja czekam na Wronę-nie ukrywam że facet ma warunki do bliskiego spotkania z Tośką :P czekam z niecierpliwością :) ps.Pit jest słodki :)
OdpowiedzUsuńTy przepraszasz? Hahaha, błagam, nie masz za co! Ta erotyka jest cudowna, ta pisana przez Ciebie oczywiście. Zaczęłam pisać nowe opowiadanie, ale jak przeczytałam ten rozdział to je usunęłam bo przy Twoim dziele moje to jakaś totalna pomyłka!
OdpowiedzUsuńZbyszek, jak Zbyszek. W sumie spodziewałam się, że nie pozwoli na to, by ktokolwiek był od niego lepszy, w seksie oczywiście :) Zaskoczyło mnie to, że Tośka po całej kuchennej akcji z Zibim poszła jeszcze do Pitera, znaczy to, że do niego poszła z tą...propozycją, to jeszcze, ale że on się zgodził to tego bym się nie spodziewała, był przecież trzeźwy. Bardzo się oczywiście cieszę, że tak się to potoczyło, ciekawe czy Ola się o tym dowie, wydaje mi się, że Piter się z tego nie wytłumaczy.
No a w ogóle, to strasznie jestem ciekawa co w tym wszystkim zrobi Wrona, i jaka będzie jego rola w tym opowiadaniu, no i tym samym w życiu Tośki :)
Pozdrawiam! :)
Zapraszam na piąty rozdział :)
Usuńhttp://wsidlachmilosci.blogspot.com/
Nie, Karolciu, nie wieszaj się. Kto mi będzie dostarczał co jakiś czas mega dawkę erotyki, co? :< (oczywiście bez skojarzeń). Jejku, Tosia jest taaaaka wytrzymała! Podziwiać tylko.
OdpowiedzUsuńJak to nie będzie już Zbysia erotomana? :D Bardzo ciekawi mnie wątek z Wroną, na który czekam niecierpliwie. No i ogólnie napiszę Ci po raz kolejny, że Twoje opowiadania to mistrzostwo świata! Nieśmiały Piotruś przymuszony do seksu? To się biedaczek będzie Olce tłumaczył :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO mamusiu... I co z tego, że Tośka jest jaka jest. Ja ją i tak uwielbiam. Chryste, Piotrek ? Czy jest ktoś jeszcze z kim się Tośka nie seksiła ? Uwielbiam, czekam na Wronę <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nierealni.blogspot.com
Post świetny. ;3 Czekam na więcej i cieszę się, że nie bd tu więcej Bartmana. Wiem, że nie czytasz naszych blogów, bo nie masz czasu ale może przynajmniej zostawie linki dla innych :
OdpowiedzUsuńvolleyball-lost-dreams.blogspot.com
volleyball-inspiratioon.blogspot.com
Tak masz rację, niech Bartman idzie się żenić. Chociaż będzie mi brakowało tych scen z nim i Tośka w łóżku, ale cóż. Będzie Wrona! :D
OdpowiedzUsuńJuż się go doczekać nie mogę ;d
Oj Antonina, Antonina. Ty za swe czyny w pikle smażyć się będziesz. Zmusić do seksu biednego i przestraszonego Piotrusia? Jesteś bez serca xd No ale chyba się mu jednak podobało ;d
No więc pisz więcej tych scenek i nie marudź! ;p
Pozdrawiam, Kinga ;*
Nowakowski jest taki słodki w tej swojej nieporadności. Ta jego delikatność jest na pewno dla Tośki odmianą po Zbyszku. No właśnie,jego już nie będzie? Będzie mi brakowało jego prowokacyjnych tekstów i niczym niezachwianej pewności siebie. Pasował do Tośki pod tym względem ;) Ale wszystko ma swoje złe i dobre strony. Nowa postać w opowiadaniu? Jestem jak najbardziej na tak. Mam nadzieję, że Andrzej godnie zastąpi Bartmana. Jestem strasznie ciekawa, cóż on z Tosią wykracze ;)
OdpowiedzUsuńJa zacznę od końca i napiszę,że Zbyszek będzie musiał zbierać na wesele, bo oświadczył się chłopak i pewnie teraz zacznie się pogoń za zjawiskowym weselem;)
OdpowiedzUsuńJa napiszę, że w tym opowiadaniu postać Zbyszka jest świetnie wkomponowana, bo on do takich ról na daje się chyb jak nikt, ale ostatnio Piotruś zaczął nam szaleć, więc może jakoś przeboleję tę stratę ;) Ja się nie zgadzam, żeby to opowiadanie umarło śmiercią naturalną! ba! Ja się nie zgadzam, by to opowiadanie w ogóle się skończyła, bo gdzie ja wtedy będę zaspokajała swoją potrzebę czytania takich perwersyjnych tekstów? No chyba, że zaproponujesz nam coś w podobnym stylu, to wtedy może dam się jakoś przebłagać ;D
Pozdrawiam ;*
"Była cała rozpalona. Miała drgawki, na jej ciele zaczęły pojawiać się okropnie ciemne siniaki. Czarna ciecz sączyła się z jej skóry, jakby ktoś nakłuł ją szpilkami, a krew nadal spływała z rozerwanej tchawicy. Cierpiała. Od zawsze wilki z mojej watahy, uzdrawiały ludzi swoim płomieniem. Byliśmy ich aniołami stróżami, opiekowaliśmy się nimi i pomagaliśmy. Czułam że wszystko wiruje, świat za mną zaczął się zmieniać. Przesunęłam dłoń w stronę jej głowy. Byłam skupiona na uleczeniu jej. Błagałam o pomoc moich przodków."
OdpowiedzUsuńZapraszam na czwarty rozdział http://life-an-adventure-full-of-magicc.blogspot.com/
Pozdrawiam ♥
Kochana, kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńjutro powinien być. :)
UsuńFajne;) Zapraszam do siebie na Prolog, który się dziś pojawił;) pozdrawiam zsiatkowkacalezycie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń