sobota, 9 lutego 2013

perwersja trzynasta.

Jedni z odległości kilkunastu metrów wyczuwają intensywnie drażniący nozdrza dym papierosowy, drudzy całą butelkę perfum wylaną na skórę i ubrania osobnika, jeszcze inni zmagają się ze stęchlizną i czymś na wzór pasty do butów. A Ty? Ty wyczuwasz alkohol. Wyczuwasz go na tyle dobrze, że potrafisz stwierdzić, w którym pomieszczeniu jest, ewentualnie był, a jego ślady tworzą mozaikową konsystencję wraz z wytartymi panelami, spożywany trunek. I, o dziwo, w swoich przewidywaniach jeszcze ani razu się nie pomyliłaś. Cholerne szczęście czy pospolity przypadek?
Potykasz się o torbę treningową tarasującą przejście. W ostatniej chwili łapiesz się, jak ostatniej deski ratunku, stojącej obok komody. Prowadzona przez tak dobrze znany Ci zapach, kierujesz się do saloniku. Rozglądasz się z rosnącą konsternacją, a Twój nos automatycznie ulega zmarszczeniu. Bursztynowa plama na materiale opatulającym fotel, kilka puszek piwa leżących poziomo na blacie opryskanego stołu, a na dodatek Bafina, która poprzez tarzanie się w kałużach procentowego napoju, skleja ze sobą włoski swojej sierści. Do pełni szczęścia brakuje Ci tylko osobnika, który zaistniały burdel zrobił. Osobnika, którego w najbliższych metrach kwadratowych nie możesz zauważyć.
- Grzesiek? - pytasz z rosnącą irytacją.
Odpowiada Ci jedynie donośne miauknięcie kota. Zaciskasz dłonie w pięści i błyskawicznie zbierasz puszki. Delektujesz się niecenzuralnymi słowami, które hurtowo wypływają z Twoich ust, zaczynając  od tych lekkich wulgaryzmów, o ile to nie gryzie się ze słownikową definicją tych słów, a kończąc na żeńskich genitaliach. Rzucasz ścierkę wygrzebaną z szafki na fotel i z całej siły ocierasz nią o materiał mebla, starając się pozbyć śmierdzącej plamy o odcieniu miodu.
Tarcie zagłusza wszelkie inne dźwięki o rozmaitej częstotliwości. Nawet nie wiesz, w którym momencie zostajesz objęta od tyłu przez czyjeś ogromne i ciepłe ręce. Przez ręce Grzegorza Kosoka. Odwraca Cię w swoją stronę tak gwałtownie, że według prawa fizycznego zderzasz się z jego umięśnioną klatką piersiową. Która, notabene, wcale nie zalatuje piwem i potem, absolutnie.
- Gdzieś ty była? - mruczy Ci do ucha, wędrując dłonią gdzieś na styku mini spódniczki ze skórą ud. - Mecz nie trwał aż tak długo.
- Spotkałam koleżankę i trochę się zagadałyśmy - gdyby zdobywanie pieniędzy szło Ci tak sprawnie jak łganie, z pewnością leżałabyś teraz gdzieś na tropikalnej wyspie, rozkoszując się prażącym słońcem i szumem oceanu.
Nic nie mówi. Delikatnie popycha Cię na najbliższą ścianę. Twoje pośladki uderzają o nią z niemałym łoskotem, tak samo jak nieco spięte łopatki. Nie analizujesz już budowy jego torsu. Analizujesz jego wyraz twarzy i nieznane Ci do tej pory ogniki w oczach. Uśmiech na licu Kosoka prawie że zderza się z czekoladowymi ślepiami. Nie wygląda na pijanego, wręcz przeciwnie.
- Ile wypiłeś? - ukazuje swoje białe siekacze, słysząc to pytanie.
- Wystarczająco.
- Wystarczająco na co?
- Aby stwierdzić, że mam na ciebie cholerną ochotę.
Taka odpowiedź już nawet Cię nie zaskakuje. Z doświadczenia wiesz, że Grzesiek po kilku szybkich, z rozmaitego przedziału alkoholowego, zachowuje się jak napalony młokos, którego myśli krążą tylko wokół jednego tematu. Bardzo perwersyjnego i niemoralnego tematu.
- A czy wiesz, co to jest abstynencja, mój drogi?
- A czy wiesz, co to jest przyzwoitość, moja droga?
Żadne słowo i żaden dźwięk nie wydobywają się z Twojego gardła. Jednakże nie masz pewności, czy wywołane jest to tą gryzącą kwestią, czy jego palcami błądzącymi w niebezpiecznej strefie.
- Pozwolisz, że zaprowadzę nas oboje do raju?
- Pytanie retoryczne, Grzesiu.
- A stół masz wytrzymały? Bo ja troszeczkę ważę.


Czy kontaktujesz z rzeczywistością, kiedy jego słodki ciężar przydusza Cię do blatu mebla? Czy kontaktujesz z rzeczywistością, kiedy poprzez gwałtowne ruchy siatkarza Twoje ciało machinalnie trze o stół? Czy kontaktujesz z rzeczywistością, kiedy jego język ociera się o wewnętrzną stronę Twoich ud? Czy kontaktujesz z rzeczywistością, kiedy kręci nim po Twojej łechtaczce? Czy kontaktujesz z rzeczywistością, kiedy delikatnie przygryza Twoje wargi sromowe? Sama nie wiesz. Bardziej aniżeli w rozeznanie z otoczeniem skupiasz się na hamowaniu okrzyków wydobywających się z Twojej krtani. Okrzyków, które na dzień dobry przywróciłyby do życia nieboszczyków.
- Tosieńka?
- Tak? - wydaje Ci się wymruczeć podczas normowania oddechu. 
- Spełnisz moją taką malutką zachciankę?
- Mianowicie?
Mruży oczy. W perwersyjny sposób przejeżdża językiem po swojej dolnej wardze. Chwyta to, co na co dzień gości za tkaniną bokserek i uśmiecha się buńczucznie.
- Mały Grześ chce do buzi.
Wybuchasz śmiechem, widząc jego niewinną minkę i trzepotanie rzęsami. Nie zastanawiasz się ani chwili. Kosokowy członek o całkiem sporych rozmiarach ląduje w Twoich ustach. I zbyt szybko się z nich nie wydostanie. Bynajmniej do pierwszej konwulsji. 

Wędrujesz dłonią po wgnieceniu na kanapie. Wodzisz po nim palcami, raz po raz wbijając w nie paznokcie. Uśmiechasz się filuternie na samo wspomnienie wczorajszego wieczoru. Pieprzenie na stole, szybki numerek pod prysznicem i sześćdziesiąt dziewięć na sofie. Czy mogłaś sobie wymarzyć lepsze zakończenie tego felernego dnia? Twoja głowa owszem. Ale na pewno nie strefy erogenne. 
Słyszysz nieznany do tej pory Twoim uszom jazgot, szelest reklamówek i jakby ciągnięcie czegoś ciężkiego po podłodze. Leniwie otwierasz oczy. Twoje źrenice momentalnie się rozszerzają, a wargi ulegają rozwarciu. Oddech wcale nie jest ustatkowany, lecz przyśpieszony. Zderzasz się ze stanowczym i zimnym spojrzeniem Grzegorza. Grzegorza, który w dłoni trzyma torbę z rzeczami zakupionymi podczas pobytu u Ciebie.
- Wyprowadzam się do Paula, zgodził się mnie przyjąć - oznajmia, a w jego głosie nie ma choćby krzty ciepła. Sam chłód.
- Ale dlaczego? - opatulasz się szczelniej kołdrą, wręcz przygryzając jej koniuszek. 
Siada na skraju łóżka. Z jego twarzy nic, oprócz całkowitej neutralności, nie potrafisz wyczytać. Żadnego zmarszczenia, żadnego grymasu. Nic.
- Tośka, ja nie byłem wczoraj pijany - masz wrażenie, jakby przygniotło Cię szesnaście ton żelastwa. - Nawet nie wypiłem tego piwa i wódki, której butelki nie zauważyłaś. Wszystko wylałem do zlewu. To były tylko pozory.
Twój język zaplata się w kokardkę. Pierwszy lat od niepamiętnej daty nie wiesz, co masz powiedzieć. Ba!, Ty nawet nie wiesz, co masz o tym wszystkim myśleć.
- Dwa razy w ciągu ostatnich tygodni byłem pod wpływem alkoholu. Czy wtedy również doszło między nami do fizycznego uniesienia?
Kiwasz głową. Tym razem nie potrafisz skłamać. Nawet byś się nie odważyła.
- Dlaczego to zrobiłeś? - pytasz nieco zachrypniętym głosem. - Dlaczego chciałeś mnie sprawdzić? 
Jego czekoladowe tęczówki wiercą Twój kruszejący umysł.
- Szczerze? Przez Bartmana. To on zaczął mi o tobie nawijać, a na końcu zapytał, jak się nam razem mieszka. Wolę nie wiedzieć, co was łączy, to jeszcze bardziej zrujnowałoby mój światopogląd - drapie się za uchem. - Dlaczego to zrobiłem? Chciałem się przekonać, czy i mnie w podobny sposób owinęłaś sobie wokół palca w sytuacjach, które ja pamiętam jak przez mgłę. Gdybyś była niewinna, nie władowałabyś się na mnie w pierwszej sekundzie moich sugestii. 
Podnosi się z narzuty mebla, a następnie kieruje do wyjścia. Odwraca się na chwilę, aby obdarzyć Cię kwaśnym uśmiechem.
- Dziękuję za to, że pomogłaś mi w trudnych momentach, ale chyba już czas się pożegnać. Zrozum, ja nie mogę żyć tak jak ty. Mi zależy na prawdziwej miłości, a nie tylko seksie. Nasza wspólna, a raczej oddzielna, przyszłość to kompletna strata czasu. 
Marszczy nos, jakby przeżywając chwilową konsternację. 
- Wrona wie, jak sobie hulasz w Rzeszowie?
Czujesz, jak sztylet przebija się przez Twoją skórę, płuco, aż w końcu trafia w sam środek serca. I to przez jedno cholerne nazwisko.
- Ale skąd...? - nie zdążasz zapytać. Odruchowo udziela Ci odpowiedzi.
- Bo ktoś takiego pokroju jak ty nie miałby zdjęć jakiegoś bubka na jedną noc. A zdjęcie Andrzeja znalazłem pod fotelem. Suma summarum, chyba nadal tam leży.


~*~
Karwasz twarz, nie wyrobię z tą czcionką. Jeszcze mi tego brakowało, żeby blogspot zacząć świrować.

Co ja mogę powiedzieć oprócz tego, że zjebałam ten rozdział, tak jak i całe opowiadanie? Hm, w sumie nothing. 
Dedykuję Evvie, za zmotywowanie do nabazgrania czegokolwiek.

Nie wiem, czy perwersja się zakończy. Jeżeli tak, to nie wiem, czy nowe odcinki będą dodawane regularnie. Mam teraz mnóstwo problemów w realnym życiu, które skutecznie blokują mój dostęp do komputera, jak i wenę. W każdym bądź razie, mówię już tak na przyszłość - niedługo sobie zniknę. Nie będę pisać, nie będę czytać, usunę konto. Będzie tak, jakby mnie w blogowym świecie w ogóle nie było. Hejterki będą miały powody do świętowania, oj, będą miały. 

A teraz lecę do kisielku, bo to jedyne, co jeszcze trzyma mnie przy życiu. *w*

69 komentarzy:

  1. "Mały Grześ chce do buzi" - ojapierdole, JEBŁAM W TYM MOMENCIE. *.*
    Karo, nie poddawaj się! nikt nie powiedział, że w życiu będzie łatwo:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrona? Naprawdę? Tego się nie spodziewałam. Ale ja się ostatnio niczego nie spodziewam. Czyli Tośka też kiedyś była człowiekiem, a nie suką. Cóż, Grzesiek mimo wszystko ma rację. Jakie znikam, jakie, kuźwa, znikam? Trzymaj się tam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ej no Kosok! o.O ja jestem w szoku! nie wypiłeś ani kropelki? do ZLEWU?! zmarnowałeś tylko i jedynie dobry trunek... ;/ Wyprowadzka? świetnie... ;[

    Caroline, nawet nie próbuj się poddawać! Życie nie jest łatwe, ale trzeba sobie z nim dać radę! Będę trzymać kciuki, żebyś i Ty dała :) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuje się pod wszystkim co napisały poprzedniczki.
    + Damy rady, nie wiem co się dzieje, ale jeśli potrzebujesz pomocy możesz na mnie liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również podpisuje się pod wszystkim wcześniejszymi komentarzami. Nie mozesz przestać pisać, zdecydowanie :C

    wspominasz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. o jeeeeeeeeeeeeezuśku, ale miazga!
    Wrona? kurwa, marzenia się spełniają!
    wielbię, nic innego nie jestem w stanie napisać

    OdpowiedzUsuń
  7. oszalałaś? jeżeli uważasz, że zjebałaś ten rozdział, to chyba tak jest. to chyba oszalałaś. według mnie jest g e n i a l n y ! Uwielbiam Twój styl pisania, ja mimo wszystko jednak ani nie umiem, ani chyba nawet nie odważyłabym się pisać w tak nazwijmy to ostry sposób jak Ty. Grzegorz mnie zaskoczył. Byłam pewna, że jednak był zalany, a na drugi dzień będzie chciał tylko kontynuować to, co działo się poprzedniego wieczoru. Wyprowadzka? Co jak co, ale to mi nawet nie przyszło do głowy. Co ten Bartman mu nagadał? Jednakże Grześ nie omieszkał sprawdzić czy to wszystko prawda. Faceci. No i oczywiście przeszłość wraca jak bumerang co mnie niesamowicie nurtuje. Mam nadzieję, że jednak dokończysz to opowiadanie, nawet jeżeli rozdziały miałyby być dodawane raz na ruski rok, tak samo jak pozostałe. I chciałabym, żebyś jednak nie zniknęła. Może to głupie, ale będzie mi smutno i przykro tak jak kiedyś, kiedy to skończyła się moja przyjaźń z trzema przyjaciółkami. Nie ma problemów nie do rozwiązania. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ cwany Grzesio... Tosia... teraz zostanie sama, zdana tylko na siebie, po raz kolejny. W sumie, Kosok miał wile przypałów, ale dzięki temu życie głównej bohaterki nie było nudne, a teraz? Może by tak na poprawienie humoru Bartman? :)Wrony to się tutaj nie spodziewałam.
    Dobra, po Twoim oświadczeniu, że znikasz, nie mogę nic sklecić odnośnie rozdziału. Dziewczyno! Piszesz WSPANIALE! Nie rezygnuj z tego! Wszystkie problemy da się rozwiązać, wiem z własnego doświadczenia. Weź się w garść i będzie dobrze. Rozdziały dodawaj nawet w odstępie roku, ale pisz nadal.
    Pozdrawiam gorąco, Kinga :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Wrona? o.O
    No i się porobiło tutaj :D Grzesiu się wyprowadza...wole nie wiedzieć co będzie robić pod jego nieobecność ^^
    CAROLINE my wszystko rozumiemy. I naprawdę jeżeli potrzebujesz czasu to my zaczekamy.
    Ale jest coś co MUSISZ zrobić :D DOKOŃCZ OPOWIADANIA - W TEN SPOSÓB POŻEGNAJ SIĘ Z NAMI ♥
    Opowiadań nie usuwaj z internetu - zostaw ślad, możliwe, że kogoś zainspirujesz♥ ( Mnie zainspirowałaś.)
    Czuje się jakbyś umierała :*
    Pozdrawiam : Marta♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem co napisać o tym rozdziale.Zaskoczyłaś mnie. Zaskoczenie , jeśli chodzi o Grzesia . Ale Wrony to ja się nie spodziewałam :)
    A teraz twoje oświadczenie . Piszesz CUDOWNIE i ZAJEBIŚCIE ! Możesz dodawać raz na ruski rok , ale pisz dalej .

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, nie kończ. Twój blog jest wyjątkowy, tak samo jak styl pisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. - Mały Grześ chce do buzi? zrobiłaś mi dzień, tydzień :) myślałam, że będzie tak pieknie i wspaniale a tu się okazało, ze Kosok to wredna i wykorzystujaca menda. do sprawdzania i osądzania to on pierwszy ;c na chwile go nie lubię. jak mógł. mo jka on mógł, bo o to pewnie największa cnotka wokolicy. grr. pieprze te stereotypy. przespij się z połową miasta a jesteś dziwką. krzyzyk na drodze panie Grzegorzu, nikt chwilowo cie tu nie chce! szkoda mi Tośki, bo została calkiem sama. coś tak myślę, że niedługo zjawi się zielonooki i na chwilę zawróci w głowie T.
    W momencie, którym ja myslałm, ze opowiadanie lepsze yć już nie może, ty udowodniłas mi, że się mylę. i to bardzo. Andrzej Wrona, serio? mój nowy nabytek, którego pokochałam bezwarunkowo, po ostatnim filmiku z szatni! ojoj. czyli to ten skurwiel. fak. czy pan W. przyjedzie do Tośki w odwiedziny? licze na to! ;)
    Miśku, ja juz do ciebie nie mam siły. no po prostu łapska mi same opadają. ty-przez która ja sama zaczęłam publikowac swoje wypociny mówisz (znowu) że stąd spieprzasz? NIE. nie nie nie nie nie nie. mogę tak do jutra. proszę cię. nie bądź kolejną, która się ode mnie z dziwnych powodów odwróci. wpadne wtedy w depresje i nawet kisiel, pudełko lodów, śpiewający wrona i tańczący kubiak mi ie pomogą!
    Buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Grzesiu jaki sprytny! Sprawdził Tośkę, ot co. Ciekawe co ten Bartman mu o niej nagadał. W sumie, to miała jakieś tam wsparcie w Kosoku, a teraz została z tym wszystkim praktycznie sama. Chociaż w sumie jest jeszcze, oferujący pomoc, Igła i te jego tajemnicze zadanie... No i jeszcze do tego wszystkiego dochodzi Wrona?! O, Matko! Kogo, jak kogo, ale tego gagatka się tu w ogóle nie spodziewałam. Od razu mi się przypomina wielka "przyjaźń" na linii Bartman - Wrona, w sumie sama nie wiem dlaczego... Ciekawa jestem, co łączyło z nim Antośkę...
    Aha i nie gadaj takich bzdetów, że ten rozdział i całe opowiadanie jest do niczego! Bo nie jest! Nie bez powodu znajduje się w mojej biblioteczce ulubionych! ;*

    Kochana moja Żonko! ;* Ani mi się waż znikać! Zabraniam! Kategorycznie NIE pozwalam! Możesz i dodawać rozdział raz na miesiąc, raz na kwartał, ale zakończ tą historię (zrealizuj te planowane) i nie uciekaj! Wszyscy mamy problemy, nie wierzę, że nie. Ale z każdej, nawet totalnie beznadziejnej, sytuacji jest jakieś wyjście, jest rozwiązanie. Wierzę, że temu podołasz i znajdziesz ten złoty środek na wszystko! :* Jesteś wspaniałą Blogerką, bez której nie wyobrażam sobie swojego wirtualnego świata. :*

    całuję Cię, Żoneczko :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie możesz się poddać. Musisz zostać i skończyć to co zaplanowałaś. Nie martw się, bo z każdej nawet najgorszej sytuacji jest wyjście. Nie znam nikogo kto piszę tak jak Ty. Jesteś wspaniałą Blogerką i tworzysz część wirtualnego świata mojego i innych. Dlatego zostań i pisz dalej, bez względu na hejterów.
    Powodzenia.
    ~Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń
  15. No weź się zmiłuj dziewczyno! Nie możesz przestać pisać!!! Zabraniam ci tego kategorycznie!:D Twojego bloga czyta się tak samo przyjemnie jak 50 twarzy Greya ;)
    Swoją droga Kosa niezły tester :D Opłacało się czekać aż dodasz nowy post!
    Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejny szok przeżyłam no. Grzesiu ją sprawdził i aa! Wrona?! Sweet focie Andrzeja ma? Nieźle, nieźle ;D
    Kurcze... Szkoda, że chcesz odejść :( Ehh... :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział naprawdę super, ale po Grzesiu to takich rzeczy się nie spodziewałam ;)

    Nie będę Ci pisać, żebyś nie znikała z blogowego świata. Bo raczej jak ktoś sobie coś postanowi, to w tym "wytrwiewa(?)", a osoby, które chcą namówić do zmiany decyzji są irytujące. Ale mimo wszystko wierzę, że twarda z Ciebie dziewczyna, poradzisz sobie z pogmatwanym życiem, wena wróci i będziesz nas dalej zachwycać swoją twórczością. Ja, jak i wszyscy, którzy się już wypowiedzieli: WIERZYMY W CIEBIE I W TO, ŻE SIĘ UŁOŻY :*

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak jak zdecydowana większość ponownie proszę Cię, żebyś się nie usuwała. Świetnie piszesz, mnóstwo osób czyta Twoje bazgroły oraz, tak myślę, przynosi Ci to radość/satysfakcje. Rozumiem, że masz problemy w życiu (nie wiem o co chodzi, ale jestem z Tobą duchowo i trzymam kciuki, żeby się ułożyło!), ale nie trzeba od razu kasować swojego blogowego "ja". :)
    Rozdział świetny, dużo akcji i nowy wątek. Właśnie, Wrona? Oj, coś ma słabość do środkowych ;) Grzesiek to jak sobie coś wymyśli to już amen w pacierzu. Taka intryga, no proszę..
    Pozdrawiam cieplutko ;-*

    OdpowiedzUsuń
  19. W życiu prędzej czy później wszystko się ułoży, nie martw się. To tylko kwestia czasu, dni spędzonych w dołku emocjonalnym. Tak jak Tośce się ułoży. Ale że Wrona? Wrona przecież wygląda tak, jakby skrzywdzenie muchy było dla niego torturą. No i sexy jest.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jednym słowem moja kopara poszła w dół. Ok to 4 słowa :P Na początku miałam ochotę Kosie przetrzepać tyłek i to porządnie i nie w żaden perwersyjny sposób. Szlag by mnie trafił zastając taki syf w swoim mieszkaniu. A potem pojawia się jednak obiekt na którym chciałabym te złość wyładować i dębieję bo on ma na Tośkę ochotę, wiec ta mu ulega i mam to co chciałam tyle że w iny sposób. Genialne opisanie seksu oralnego niby takie nic ale zrobione z delikatnym wyczuciem które mnie nie odrzuca jak czasami się spotykam z tzn. lodzikiem. Mały Grześ chce do buzi, na ten tekst jedyne co parsknęłabym śmiechem :))) Przychodzi kolejny dzień Tośka wciąż żyje wspomnieniami minionych godzin a Kosok wyskakuje z wyprowadzką i tym że tylko sprawdzał Tośkę i to jaka jest naprawdę. Mam ochotę krzyknąć, toś ją sprawdził na wszystkie możliwie sposoby i warianty, przywaliłabym mu w pysk za to jak nic. Jeszcze nasza Wrona a raczej nasz Wrona na koniec i ja leżę na ziemi i zbieram się do kupy.
    Nie będę się powtarzać bo to samo napisałam na "matrymonialnej" Nie chcę byś odchodziła :( Może danie sobie czasu i chwilowego odpoczynku wystarczy. Doskonale wiem jak to jest gdy problemy i życie przytłacza, ale wiem też że prędzej czy później znów jest lepiej.
    Co do twoich słów pod moim epilogiem wzruszyłam się i muszę ci powiedzieć że zaskoczyłaś mnie tym że podziwiasz mój styl pisania bo ja jakoś nie uważam go za jakiś wyjątkowy, dla mnie to ty jesteś wzorem jak powinno się teraz pisać siatkarskie historie. Ja jestem jakoś tak starej daty i piszę takim starym wzorem i systemem ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie kończ tego proszę... Twoje kolejny rozdziały są coraz lepsze..jesteś zajebista ! pozdrawiam Cię serdecznie.. Marlen

    OdpowiedzUsuń
  22. Grzegorz ty cholero! Nie spodziewałam się czegoś takiego! Wrona?? Nie wiem czemu ale nie lubię go, do tego wcale nie jest taki przystojny jak mu się wydaje:)
    Mam nadzieję jednk, że wszystko co Cię gnębi rozwiąże się i zostaniesz z nami!

    OdpowiedzUsuń
  23. O cholera! Grzesiek Ty..... Wr! ;/ Co za świania. A seks mu się podobał :p. A z Małym Grzesiem to dowaliłaś :P. Tośka i Wrona?! Ciekawie... Czekam na kolejną i mam nadzieję, że zmienisz zdanie i zostaniesz! :* Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wrona?? O________________o Grzesiek, ale żeś odj*bał... co to za podchody w ogóle??

    kochana, mam nadzieję, że się wszystko wyprostuje i zostaniesz z nami ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Warto było czekać na ten rozdział ;) Grzesiek totalnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tego po nim. Nie wiem co w tym momencie czuła Tośka, a wtedy gdy usłyszała nazwisko Wrona nawet nie będę próbować się domyślać. Wiem jedno, w życiu Antoniny ani przez chwilę nie będzie gościła nuda i monotonia. Bardzo mnie ciekawi jaka relacja była między nimi i czy jest ona czymś co Tośka chce ukryć.
    A Tobie Caroline, życzę jak najszybszego rozwiązania wszystkich Twoich problemów, bo gdybyś zniknęła, świat siatkarskich blogów nie byłby taki sam. Wszystko co wychodzi z pod Twojej ręki jest świetne.
    Trzymaj się:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Mendoweszka ten Kosok... Nie ma co, było dobrze? Było...A ten jak się odpłaca...Caroline nie ma lekko w życiu to wiadomo, ale życzę ci przezwyciężenie problemów. Bo nie czytanie tego co mogę na twoich blogach przeczytać było by smutne. Smutno by było jakby ktoś kto sprowokował mnie do opublikowania swojej bazgraniny zniknął z blogowego świata. Dlatego szczera prośba. Nie! Nie rób tego! ;) xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  27. kocham opowieści z seksem w tle :D Twoje opowiadanie ma to coś, nie kasuj ani nic złego z nim nie rób, dokończ- pliss :*
    chciałabym zaprosić na swoje, może ocenisz powiesz co jest nie tak w nim :
    http://wszystkojestniewaznejeslijestsiatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieję, że ci się wszystko ułoży, a hejterkami się nie przejmuj, to nic nie warte gówno :)A rozdział świetny, tego mi brakowało ♥ I proszę cię mocno, choćby rozdział miał się pojawiać co dwa miesiące to nie usuwaj bloga, lubię czasem poczytać sobie jakieś rodziały.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziękuję Ci bardzo za dedykację.
    Rozdział nie jest zjebany. Rozdział jest jednym z lepszych. Grześ dobrze w sumie, ze sprawdził Tośkę, bo ona tak jakby go wykorzystywała. Nie spodziewałam się, że tajemniczym siatkarzem będzie WRONA! :)
    Mam nadzieję, że nie zakończysz swojego bloggerowego życia, bo wiele dziewczyn by tęskniło. A hejterek nie posiadasz ;)
    POZDRAWIAM i życzę powodzenia w walce z kłopotami ;*

    OdpowiedzUsuń
  30. W tym wszystkim szkoda mi strasznie Tośki... Być może będę jedyną osobą, która tak uważa, ale nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet taka Tośka była kiedyś innym człowiekiem. Moim zdaniem w jej życiu nałożyło się na siebie kilka spraw, parę rzeczy poszło nie tak, problemy się nawarstwiły i stało się, jak się stało, ale ja mam wrażenie, że pod tą skorupą 'suki' skrywa się dziewczyna, którą mocno ktoś zranił, a ta 'suka' to tylko taka zasłona, maska przed światem, bo 'po co mam pokazywać jak cierpię? Niech inni cierpią z mojego powodu'... Przez chwilę zastanawiałam się, kto jest gorszy Grzesiek, czy Zbyszek, ale takie porównania nie mają sensu. Obaj są siebie warci. Mam tylko nadzieję, że Krzysiek nadal będzie sobą i będzie chciał pomóc Tośce się z tego wszystkiego wyplątać, nie wykorzystując jej do zaspokojenia swoich erotycznych fantazji...
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, mam jednak nadzieję, że wszystko pomyślnie Ci się ułoży, a Ty nadal będziesz raczyć nas tak rewelacyjnymi opowiadaniami i rozdziałami, jak to powyżej i wszystka Twoja twórczość :) nulka :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  31. Czyli że co Grześ nie był pijany?? Jestem w szoku, nie spodziewałam się czegoś takiego po nim. I zrobił to tylko dlatego, ze Bartman coś mu naopowiadał? Eh i jeszcze do tego Andrzej. To przez niego Tośka taka się stała. Musiał ją bardzo skrzywdzić.

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj Kochana przestań wygadywać takie głupoty. Jesteś jedną z moich ulubionych autorek jak nie najulubieńszą. Każde Twoje opowiada pochłaniam, na prawdę masz talent do pisania! Rozumiem, że każdy przechodzi kryzys, ale mam nadzieję, że Ty się nie poddasz. Bo co ja będę czytać z wypiekami na twarzy, z czego będę się śmiała, z czego wzruszała i przez co spadała z krzesła? To Twoja decyzja, lecz mimo wszystko mam nadzieję, że nas nie opuścisz. A hejtsy zawsze będą i nie należy się nimi przejmować, bo jak ja widzę i pozostałe czytelniczki też, masz wielkie grono odbiorców swojej twórczość. :*

    A powracając do powyższej perwersji - a to z Kosiaczka przebiegła świnka. Jak mógł tak postąpić? Poza tym na co on liczył? Że Tośka przygarnie go, pocieszy i zakocha się od nowa, a dopiero przecież tak rozpaczał po ukochanej... A co do Andrzejka to wow. Tego bym się nie spodziewała, ale Wrona w tym opowiadaniu jak najbardziej ♥


    I BŁAGAM, NIE KOŃCZ, NIE ZAWIESZAJ, NIE ZOSTAWIAJ NAS O CAROLINE! ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. My Ci nie pozwalamy zniknąć :) Pisz dalej, nawet, gdybyśmy musiały czekać na rozdział pół roku - opłaca się!

    Kogo, jak kogo, ale pana Andrzeja to się nie spodziewałam :D Grzesiu, co za menda z Ciebie! Cały rozdział pełen niespodzianek!

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaskoczyłaś mnie. Nie spodziewałam się takiego Grzesia i nie spodziewałam się, że wplączesz w to Andrzeja. Lubię takie zaskoczenia.
    Mam nadzieję, że realne problemy znikną i szybko o nich zapomnisz.

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba jednak źle czytam moja droga. Ja ci smakowite propozycje podsyłam, a ty chcesz zniknąć?
    Wszystkimi hejtującymi kieruje życiowa zgryzota albo zazdrość, nic więcej.
    Piszesz odważnie i tylko dlatego mają jakieś ale. Bo niby ich ckliwe tandetne miłosne historyjki lepsze od perwersji? buhahaha
    Postawą Kosoka kompletnie mnie rozbroiłaś, niby pozory, ale swoją drogą na tym skorzystał, no nie? Udaje świętego, ale nikt nim nie jest.
    No i tajemnica Tośki rozwikłana :D Endriuuuuuu ;p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. no to się zagięłam czytając ten rozdział. I co ma w tym wszystkim wspólnego Wrona? Czyżby Jej wielka miłość?
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. jaaaaki Grzesiek *mindfuck*

    zapraszam na pierwszy rozdział: http://jsw-cherry-bomb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Seks z Kosą coś pięknego, szkoda, że ją tak sprawdzał, że nie będzie wielkiego love story i w ogóle, że się wyprowadził. Generalnie jestem zagubiona i twierdzę, że na końcu Tośka zostanie sama. A co do Wrony jeśli kiedykolwiek z nim była to czemu już nie jest? Przecież to taki przystojny mężczyzna i z Bydgoszczy co jest zajebiste. No heloł nie ogarniam jej. Co do Twojego zniknięcia, mam nadzieję, że dokończysz perwersję i matrymonialną zawieruchę i generalnie będę tęsknić za Twoją twórczością, bo polubiłam Tośkę, która jest zajebistą babką :).

    OdpowiedzUsuń
  39. Kochana, ja Ci powiem tak. Podejmij taką decyzję, abyś jej nie żałowała. Zrób tak jak dyktuje Ci serducho. Ważne, abyś ty była zadowolona i później tego nie żałowała. Sama to przerabiałam, więc wiem, co mówię. Twoje odczucia są tutaj najważniejsze. Pamiętaj jedno, Ja zawsze będę czytać, zawsze będę Cię uwielbiać i jeśli odejdziesz, to będę tęsknić, bo jesteś dla mnie jedną z najlepszych autorek w tym blogowym świecie, ale i tak na gg cię dopadnę:D Pamiętaj o tym. Przede mną nie uciekniesz, :*
    Oj Kosina, Ty moja Kosino. Marzysz o prawdziwej miłości? Nie wiem czy w dzisiejszym świecie, jest coś takiego jak prawdziwa miłość. To smutne, ale prawdziwe. Więc niech się Grześ nie załamie, jeśli nie znajdzie tej prawdziwej miłości, ale ja go bardzo chętnie pocieszę. :)
    Nie podobało mi się to jak postąpił z Tośką. To do niego nie podobne. Zwłaszcza, że był trzeźwy i myślał racjonalnie. Grzegorzu, co w Ciebie wstąpiło? Co ten Bartman Ci nagadał. Tośka, to kobieta, która ma uczucia, a nie zabawka, którą można sprawdzać. Co jak co, ale sama Toska pewnie po Grzesiu się tego nie spodziewała. Koso, zawiodłam się na Tobie. Mam nadzieję, że wróci Ci racjonalne myślenie i przeprosisz Tośkę, bo jej się to nalezy. A Bartmanowi nalezy sie kop w dupę, za to co wygaduje.
    I na koniec to moje zdziwienie, gdy przeczytałam Wrona. Coś mi się zdaje, że nasza Tośka kiedyś bardzo kochała, a może nadal kocha, tylko nie potrafi się do tego przyznać, albo boi? Ciekawe z jakiego powodu ich drogi się rozeszły. Czy Wrona zachował się jak palant czy może Tośka popełniła jakiś błąd?
    Czekam na kolejny:*
    Pozdrawiam:*
    I trzymaj sie kochana, trzymam za Ciebie kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam nadzieje, że problemy się rozwiążą i nie zrezygnujesz z pisania. Ja też miałam na początku listopada kiedy moje życie wywróciło się totalnie ochotę na zniknięcie. Skasowanie blogów i zaprzestania jakiejkolwiek działalności w świecie blogowym. Jednak pisanie daje mi dużo satysfakcji i pozwoliło uciekając w świat bohaterów pozbierać po dość dużym i bolesnym ciosie od życia. Bardzo lubię Twoje opowiadania i bym była bardzo niepocieszona z faktu, że znikasz z blogowego świata. Jakbyś chciała pogadać czy mogłabym w czymś pomóc to mój numer gg znasz.
    Zdecydowanie nie podoba mi się to jak Kosa postąpił z Tośką. Nie wiem co ten Bartman mu nagadał, ale mam nadzieje, że naprawi to co zespół paroma słowami. Kolejnym zaskoczeniem była postać Wrony wspomniana przez Kosoka. Ona pewnie dalej go kocha jednak coś sprawiło, że są osobno. Mam nadzieje, że w następnych rozdziałach wyjaśnisz co nieco w tym temacie.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie wierzę! No nie wierzę! Wrona? Kocham Cię :D
    Ale po Grześku nie spodziewałabym się czegoś takiego, w życiu!
    Ja nie mogę no! Siedzę w wybałuszonymi oczyma kręcąc głową, bo dalej nie dowierzam. A zastanawiałam się kto może być tą miłością, a tu proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Trafiłam tu dziś i przeczytałam wszystko. Cudo! Masz naprawdę świetne pióro ;) i nie znikaj nigdzie bo będzie szkoda! Zapraszam do mnie http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ (ja dopiero zaczynam)

    OdpowiedzUsuń
  43. Trafiłam tu dziś i przeczytałam wszystko. Cudo! Masz naprawdę świetne pióro ;) i nie znikaj nigdzie bo będzie szkoda! Zapraszam do mnie http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ (ja dopiero zaczynam)

    OdpowiedzUsuń
  44. no no no i teraz coś czuję że się zaczną schody ^^

    OdpowiedzUsuń
  45. ooooooo, robi się coraz ciekawiej! w życiu bym nie podejrzewała, że tym siatkarzem będzie Andrzej Wrona! już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Jedyny blog pisany w taki sposób, że każde słowo czyta się równie skrupulatnie, jak trener dobiera reprezentacyjną 12nastkę miałby zniknąć? NO FUCKIN WAY Proszę, jeśli masz problem, odstaw to na chwilę, ale nie pal za sobą mostów.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Zacznę od tego iż nie życzę sobie abyś miała zniknąć!!! Nie nie nie!!! Kapiszi??? Mam nadzieję że tak ;> co do rozdziału-Wrona?! Nie spodziewałam się :D ale jestem jak najbardziej za :))) czekam na kolejny i proszę aby było ich jeszcze duuuużo duuuuużo duuuuuuużo :) buziaki Kochana ;*
    PS.Każdy przechodzi kryzys, ale każdy kryzys jest do przejścia ;**

    OdpowiedzUsuń
  48. O jejuś! Normalnie jestem w takim szoku, że trudno opisać.
    Grzesiu sprawdził Tośkę? Skubaniec z niego! I Wrona powiadasz? Hm... teraz to nawet nie ma opcji, że nie będziesz dodawać. Chociażby raz na miesiąc, ale musisz dokończyć tą historię, bo inaczej umrę z ciekawości i rozpaczy. I jeszcze ciekawe co ten Bartman naopowiadał.
    I teraz moja jakże przepełniona mądrością wypowiedź :D
    Hejterki będą się cieszyć, a my? My będziemy rozpaczać. Jesteś świetną Blogerką i nie wyobrażam sobie nie czytać twoich opowiadań. Problemy są zawsze. Małe, większe, ale są i trzeba sobie z nimi radzić. Jestem pewna, że ty dasz radę i opublikujesz jeszcze nie jedno opowiadanie, które my będziemy mogły czytać ;)
    Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  49. Ah ten nasz Grzesiek :) Cwaniaczek! Na dodatek jeszcze Wrona, zaskoczyłaś mnie totalnie!
    Broń Boże nie kończ pisania, bo kto jak nie Ty się do tego nadaje, masz ogromny talent! :) Każdego czasem dopada kryzys, ale zobacz ile masz czytelniczek! :) Nie zostawiaj nas kochana :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ogólnie jedno wielkie NIE co do kwestii twojego odejścia. Co ja będę czytać?
    A ja życzę Toście, żeby w końcu była szczęśliwa, chociażby z Wroną.

    OdpowiedzUsuń
  51. Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/ Pozdrawiam:***

    OdpowiedzUsuń
  52. Proszę, nie zostawiaj nas :) Wchodzę na twojego bloga po dwa razy dziennie, żeby sprawdzić czy jest coś nowego i jak nie będziesz dodawać to chyba nie wyrobię :c Tak w ogóle to jesteś chyba najlepszą bloggerką, której opowiadania czytałam, a czytałam sporo :)

    OdpowiedzUsuń
  53. wszystko, tylko nie usuwaj nic :* hejterzy hejterami, zawsze znajdzie się ktoś taki, ale siatkówka najważniejsza. A rozdział świetny, aż sie zarumieniłam jak przeczytałam o marzeniu Kosoka :D
    :* don't give up, love volleyball ! :*

    OdpowiedzUsuń
  54. Zostałaś przeze mnie nominowana do zabawy Liebster Award :) Wszelkie informacje: www.pieniadze-a-milosc.blogspot.com, w zakładce Liebster Award :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Zapraszam na jedenasty rozdział :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  56. "Mały Grześ chce do buzi." - mistrzostwo. :D
    A co do rozdziału to jak zwykle zajebisty, wykurwisty i o czym Ty dziewczyno pierdolisz, że co, że chcesz usunąć konto? No czy Cię pojebało?!
    Przejmujesz się jebanymi hejterkami, które w życiu nie napiszą takiego cudeńka jak Ty? (Przepraszam za jakiekolwiek zgorszenia wywołane przekleństwami)
    Mogę czekać wieczność na nowy rozdział, ale nie możesz nam tego zrobić!
    Jeśli to zrobisz nie daruję Ci tego!
    Znajdę Cię i pożałujesz. :))

    OdpowiedzUsuń
  57. Zostań! Bez Twoich opowiadań to już nie będzie to samo! Piszesz naprawdę genialnie i nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię zabraknąć.

    Jeżeli jednak już postanowiłaś, to wiedź, że wszyscy tu będziemy za Tobą tęsknić. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.

    Co do rozdziału jak zwykle klasa sama w sobie, a teksty powalają na kolana.

    OdpowiedzUsuń
  58. No nie ładnie panie Kosoku tak, nie ładnie. O co chodzi z Wroną ? Co takiego ich łączyło, że na samo wypowiedzenie tego nazwiska robi jej się nie dobrze ?

    Dlaczego chcesz odejść ? Zastanów się czy naprawdę tego chcesz. Ja nie będę się akurat z tego cieszyć, jak większość czytających i piszących osób no bo wszystkie początkujące autorki uczą się od mistrza, prawda ? A skoro Ciebie nie będzie to od kogo będziemy się uczyć ? :) Swoją drogą to co komponujesz jest naprawdę świetne i szkoda by było zakończyć to.. Nawet jeżeli się zdecydujesz na usunięcie się z tego świata to wiedz, że będzie Nam Ciebie brakować i Twoich historii.

    Pozdrawiam :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie kończ, piszesz świetnie! ;] < Uzależniłam się od twoich blogów > o__o

    OdpowiedzUsuń
  60. U mnie już dwunastka, zapraszam :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  61. 69 z racji z jego wzrostu byloby... niemozliwe? Chyba, ze ona ma 2 metry ;p.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie takie rzeczy się już robiło, moja droga;).
      A Tośka wysoka jest, tyle że wcześniej o tym nie wspominałam.

      Usuń
  62. Hah, po prostu ja mam 185cm, a moj facet 206 i nie da sie ;D. Naprawde sie nie da. Najwyzej mu moge kolana lizac.
    Kiedy nastepny rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Really? Ja z moim dawaliśmy radę, pomimo sporej różnicy wzrostu. W końcu czego się nie robi dla przyjemności. :P
      Będę walczyć z czasem i postaram się jutro.

      Usuń
  63. JESLI MOZESZ TO MNIE INFORMUJ O NOWYCH U MNIE NA BLOGU
    POZDRAWIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  65. O kurde, takiej intrygi ze strony Grzesia to ja się nie spodziewałam, naprawdę. A Tośka to już dawno powinna zmienić nastawienie do świata. Skoro jest taka, jak ją opisujesz z wyglądu, to znajdzie się ktoś, że ją przyjmie do roboty. No, ale mam nadzieję, że niedługo się ogarnie, bo to dobra dziewczyna :) Pozdrawiam i czekam na kolejny :* Kurasiowa.

    OdpowiedzUsuń
  66. 32 years old Business Systems Development Analyst Zebadiah Simon, hailing from North Vancouver enjoys watching movies like Red Lights and Macrame. Took a trip to Historic Town of Grand-Bassam and drives a Grand Prix. link do strony internetowej

    OdpowiedzUsuń