Wpatrujesz
się w nią jak zahipnotyzowana. Kusi Cię, cholernie Cię kusi. Kusi Cię
zielonkawy kolor, kusi Cię niewielkie opakowanie, ale przede wszystkim kusi Cię
wypróbowanie swoich możliwości. Tylko w taki sposób przekonasz się, czy
nadajesz się do takiej fuchy.
Po
kryjomu wkładasz flakonik do kieszeni jeansów i pewnie kierujesz się do
wyjścia. Z każdym kolejnym krokiem Twoja pewność ustępuje. Nie
czujesz już pozytywnej adrenaliny, tylko strach. Przez Twoją głowę przelatują
tysiące wizji na sekundę. Koguty policyjne, kajdanki na nadgarstkach, tył
radiowozu, aż w końcu perfidny uśmiech na twarzy matki i pomieszczenie
więzienne. Za prostytuowanie się raczej nikt nie powinien Cię ukarać. Za
kradzież owszem, i to z wielką chęcią.
Migiem
wracasz do obleganej wcześniej półeczki, cichaczem wyciągasz buteleczkę i
odkładasz ją na miejsce. Machinalnie wybiegasz z perfumerii, kierując się do
najbliższych toalet.
Płaczesz.
Płaczesz pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Słone krople wody spływają po
Twoich policzkach strumieniami, przy okazji rozmazując mocny makijaż. Potrafisz
skłonić się do wszystkiego. Do seksu z zupełnie innymi facetami, do
bezapelacyjnego obrażania innych w dosadny sposób, do niszczenia długotrwałych
związków, do bycia perwersyjną. Ale nie potrafisz okradać, nie potrafisz zmusić
się do przestępstwa z prawdziwego zdarzenia. Nie dlatego, że odzywa się w Tobie
jakaś tam cząstka moralności. To matka, ta, na której zawiodłaś się najbardziej,
nie pozwala Ci na złamanie siódmego przykazania. Od początku powtarzała, że
prędzej czy później stoczysz się na całkowite dno. A Ty nie chcesz dać jej tej
cholernej satysfakcji, że od początku miała rację. Nie dla psa kiełbasa.
Przecierasz
wilgotne oczy palcami, a następnie sięgasz po telefon. Szybko wklepujesz
wiadomość i wysyłasz do szefa.
Załatwię kasę. Tyle że w inny sposób. W taki, jaki powinnam.
- Bój
się Boga, Tośka! – Grzesiek z torbą na ramieniu zachłystuje się powietrzem. –
Idziesz na mecz czy na plan filmu pornograficznego?
- Aż
tak źle? – obracasz się wokół własnej osi. Króciutka spódniczka i bokserka
eksponująca biust, a w bonusie koci makijaż to idealna powłoczka do
spełnienia Twojego planu.
-
Zależy, z której strony na to patrzeć.
- A tak
z męskiego punktu widzenia?
- Z
męskiego? Cholernie pobudzasz wyobraźnię – strzela oczami, podśmiewając się pod
nosem.
- I o
to chodzi – uśmiechasz się perwersyjnie, spryskując szyję intensywnym zapachem.
- Ja
lecę, musimy być wcześniej ze względu na przedmeczowy trening.
W
ostatniej chwili łapiesz go za rękę.
- Mam
do ciebie jedną prośbę. Czy to jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, czy to już
po, nie podchodź do mnie. Udawaj, że mnie nie znasz.
-
Dlaczego? – jego twarz przybiera zaskoczony wyraz.
-
Kiedyś ci to wyjaśnię. Proszę, zrób to, jeżeli nie chcesz narobić sobie
kłopotów.
Wzrusza
jedynie ramionami i wychodzi. Całe szczęście, że nie zachciało mu się wypytywać
o szczegóły. Bo tak naprawdę Tobie wcale nie chodzi o problemy, jakie mogą
spaść na grześkową głowę. Tobie chodzi o problemy, jakie mogą spaść na Twoją
głowę, kiedy ktoś zobaczy Was razem.
Na dwadzieścia minut przed rozpoczęciem na
hali, oprócz zawodników, nie ma zbyt wielu ludzi. Widzisz wysoką brunetkę, która
zażyle dyskutuje o czymś z Bartmanem, widzisz blondynkę posyłającą w stronę
Nowakowskiego urocze spojrzenia, widzisz Kosoka, który bawi się rozciągliwą
gumą. Nie widzisz jednakże Ignaczaka, przynajmniej na parkiecie. W odmiennym
stroju paraduje dziś zupełnie obcy Ci kmiotek. Po chwili zauważasz rodowitego
rzeszowskiego libero. Siedzi na trybunach, wraz z żoną, która wręcz wbija mu
paznokcie w nadgarstek oraz z dziećmi. Czyżby znowu kłopoty rodzinne?
Szum
wywołany w wyższych partiach budynku nakazuje Ci się odwrócić. Na Twoje usta
wpływa chytry uśmieszek. Trzech facetów w garniturach, z buźkami
nieskazitelnymi jak dzieła Michała Anioła. Szychy rzeszowskiej siatkówki, które
z pewnością mają co dźwigać w kieszeniach. W spodniach zresztą też.
Automatycznie
podnosisz się z miejsca, obciągasz bluzkę nieco niżej, aby przebłyskiwały przez
nią koronki stanika i kroczysz w ich stronę, perwersyjnie kręcąc pośladkami.
- Czego
sobie panienka życzy? – machinalnie zostajesz zauważona przez jednego z nich.
Pochylasz
się nad nim. Ten, niby od niechcenia, spogląda w Twój dekolt świecący mu przed
nosem.
- Tylko
jednego. Dobrej zabawy z kimś takim, jak wy, panowie.
- W
jakim sensie? – do rozmowy dołącza drugi.
-
Proponuję korytarzyk prowadzący do szatni, kiedy już wszyscy opuszczą halę.
Macie wtyki, więc na pewno to załatwicie. Tylko wy i ja, gotowa spełnić każde
żądanie.
-
Każde?
- Każde.
- A za
ile? Bo śmiem wątpić, że za darmo.
-
Powiedzmy, że pięć stówek wystarczy.
-
Kuszące – pierwszy z nich wręcz pożera wzrokiem Twoje uda. - I co wy na to, koledzy?
- A
róbcie, co chcecie. Jesteście wolni, więc macie prawo. Ja po meczu wracam do
żony – trzeci w końcu dochodzi do głosu.
- Ja to
bym się z chęcią pobawił – mruczy drugi.
- Ja
również – popiera pierwszy i ponownie spogląda na Ciebie. – Czekaj na nas w
owym korytarzu, postaramy się załatwić jakieś bardziej przestronne miejsce.
Spotkanie
nie trwa nawet półtorej godziny. Drużyna z Olsztyna przegrywa z kretesem, nie
zdobywając żadnego dorobku punktowego. Cała biało-czerwona część publiki
wiwatuje, skacze z radości, dziękuje zawodnikom. I Ty również udzielasz się w
tych podziękowaniach, nagradzając siatkarzy gromkimi brawami. Schodzisz na
niższe partie trybun, pod pretekstem ubłagania autografu. Tak naprawdę chcesz
tu przeczekać, aż kibice się ulotnią.
-
Dominika, wracaj! – słyszysz gdzieś po prawicy.
Odwracasz
się w tamtą stronę. Widzisz biegnącą Ignaczakównę, która po chwili ląduje przy
Twoich nogach.
-
Tosia! – przytula się do nich, gilgocząc je swoimi włoskami.
Delikatnie
głaszczesz ją po głowie. Nie dane Ci jest nacieszyć się obecnością szatynki.
Już po chwili zostaje oderwana od Ciebie przez niejaką Iwonę Ignaczak.
-
Mówiłam ci, że masz się nie zbliżać do obcych!
- Ale
mamo, ja znam tą panią. I tatuś też ją zna.
To
ostatnie zdanie wypowiedziane przez dziewczynkę wystarczyło, aby żona
Krzysztofa zagotowała się jak woda w czajniku.
- A
więc to ty jesteś Tośka? – syczy, mierząc Cię lodowatym spojrzeniem. – Trzymaj się
z daleka od Dominiki, jak i od mojego męża!
W
stanie kompletnego zdezorientowania trwasz przez kilka minut. Dopiero
rozglądając się po hali i nie zauważając facetów w garniturach, biegiem
kierujesz się do wyznaczonego wcześniej korytarza. Widząc w ciemności jedną
postać, automatycznie myślami wracasz na stare śmieci.
- No,
to który pierwszy ściąga spodnie? – wołasz.
Osobnik
pomalutku się odwraca. Na Twoją twarz automatycznie wpływają dwa rumieńce. Bo
to wcale nie jest jeden z tych amantów.
-
Cześć, Krzysiu.
~*~
Kolejny
z serii bardzo, ale to bardzo nielubianych. Cholera, coraz bardziej negatywnie
jestem nastawiona do tych rozdziałów.
Nie, misiaczki, Tosia nie jest zakochana w
Zbyszku. Swoją drogą, ciekawa teoria.
czytelniczko, chyba
postawię ci pomnik! Podgryzacz waginalny, no dawno się tak nie uśmiałam!
Tyśś,
ja zawsze wysyłam ci powiadomienia. :c Może przez to, że nie masz mnie w
znajomych nie dochodzą?
Czy
ktoś mi jest w stanie odpowiedzieć, co dzieje się z Sovią? Niepokoi mnie ta
falująca forma.
Jeżeli
ktoś byłby zainteresowany, to namiastka o historii z Kadziem jest tutaj.
Zacznę tam przelewać swoją wenę po zakończeniu opowiadania z Michałem Łasko.
pani Ignaczak <3 dobrze, że Tośka nie zdecydowała się na kradzież, ale...czy jej pomysł jest tak dobry, jak sądziła...
OdpowiedzUsuńPierwsza ? <3 nawet nie wiesz jak to się zajebiście czyta na ćwiczeniach z historii stosunków między narodowych xd
OdpowiedzUsuńJak wrócę do domu,to ładnie skomentuje xd
Dotarłam, przepraszam Cię kochana, że dopiero teraz.
UsuńJestem dumna z Tośki. Chodź nie ukrywam, że na początku bałam się, że ona jednak ukradnie te perfumy i wyjdzie z tego sklepu. Dobrze, że zmieniła zdanie, wróciła i odłożyła te perfumy na miejsce. To świadczy o tym, że gdzieś tam , głęboko w sercu ma wyrzuty sumienia, i to właśnie one spowodowały, że nie posunęła się do kradzieży. Gdyby, to zrobiła popełniłaby wielki błąd. Wtedy to już całkowicie straciłaby w moich oczach. Bo dla mnie kradzież jest czymś czego nawet nie mogę opisać. Tośka przede wszystkim nie może dać się prowokować i pozwolić komuś, by ktoś jej mówił, co ma robić. Bo każdy jest kowalem swojego losu. I każdy osobno będzie odpowiadał za swoje grzechy. Tosia trochę ma na sumieniu, ale chcę ją trochę usprawiedliwić. Chodź to co robi, jaki ''zawód'' sprawia, że nie powinno jej się bronić. Fakt nie podoba mi sie to, że sypia z kim popadnie, że sexem zarabia na życie. Ale myślę, że robi tak ponieważ, jej własna matka się od niej odwróciła, nie była dla niej matką. Bo matka stara się pomóc dziecku, a nie traktować jak popychadło i mówić jaka jest zła. Tak sobie myślę, że może Tosia chce pokazać matce, że ma rację? Chodź jak łatwo się domyślić powinna jej pokazac, że się myliła i to bardzo. Zagubiony człowiek, a taka właśnie jest Tośka (takie mam wrażenie) momentami po prostu już tak gubi się w swoim jakże zagmatwanym życiu, że sam nie odróżnia już dobra od zła. Tośka to robi bo robi. Już się do tego przyzwyczaiła, to jest dla niej codziennością. Czymś zwykłym. Tak jak dla siatkarza, codzienne treningi. Czy dla matki zaprowadzanie dziecka do przedszkola i czytanie mu bajek na dobranoc.A dla nas to co robi Tośka jest po prostu czymś niemoralnym i nie etyczny.
Igła ma przekichane z tą żoną. Kobiet się nie bije, ale tutaj Iwona zasługuje na to, aby dostać po łbie. Żal mi Krzysia, że musi się z taką wiedźmą użerać. Można by powiedzieć. Widziały gały co brały. A może Iwona się tak zachowuje, bo jest po prostu cholernie zazdrosna o Krzyśka i robi wszystko by go zatrzymać przy sobie? Problem w tym, że to przynosi odwrotny efekt.
I jeszcze jedno w tym odcinku ukazałaś jacy są faceci. Tośka wyszła do trzech typków z niemoralną propozycją, a dwóch bez problemów się zgodziło. Tylko jeden okazał się normalny.
Prawdziwe obliże większości facetów.
Matko, Caroline ja Cię przepraszam, za taki nie spójny nie logiczny komentarz. Ja się poprawię naprawdę. Ale mój komentarz jest efektem zbliżających się egzaminów. Wybaczysz mi po raz ostatni?
Proszę zmień Tośkę na normalna dziewczynę, która nie puszcza sie za kasę...że tak powiem :D
OdpowiedzUsuńIgła w korytarzu? Ciekawe jak ona z tego wybrnie ;)
A co do Asseco to ja nie wiem co się z nimi dzieje :(:(
Ale z Nimi to na dobre i na złe!♥
Może napiszesz jakieś opowiadanie z Michałem Kubiakiem? :D ale takie wiesz no o miłości takiej o jakiej każda marzy :D ( mam nadzieje , że zrozumiałaś o co mi chodzi :D)
Pozdrawiam: Marta ♥
Jak dobrze, że nie odważyła się na kradzież. Czyli jednak nie taka zła na Tosia, hm? :D
OdpowiedzUsuńPani Ignaczak chyba jest bardzo zazdrosna o męża, ale nie ma co się dziwić, skoro podobno Tośka może mieć każdego ;)
A końcowa akcja w ogóle mnie rozbroiła :D Ciekawa jestem dalszej części z korytarzem.
A ja to bym chciała, żeby Tośka przestała z prostytucją. Nie znaczy, no żeby się tam zaraz zachowywała jak jakaś cnotka niewydymka, ale chociaż kokietowała tych facetów nie dla pieniędzy. Ale w sumie, gdyby Tosia skończyła z zawodem panny spod lampy to opowiadanie straciłoby na tej otoczce, która mnie gorszy. Tośka mnie gorszy i ci wszyscy siatkarze też.
OdpowiedzUsuńNo wiesz co?! W takim momencie zakończyć rozdział?! Jestem baaardzo ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPoinformuj mnie koniecznie.
Chociaż i tak będę pewnie zaglądać co chwilę aby sprawdzić czy czegoś nie dodałaś :)
Pozdrawiam! :*
Nie dziwie się, że nie potrafiła ukraść. Zresztą przy obecnych zabezpieczeniach przed kradzieżą raz dwa by się znalazła na komendzie. Wpadła na inny pomysł i teraz będzie dogadzać szychą rzeszowskiego klubu. Z dwojga złego już to lepsze aczkolwiek nie popieram ;) Zawstydzona Tośka to musi być widok bezcenny ;)
OdpowiedzUsuńciekawe jak Igła zareaguje na to pytanie! ;D fucken. jestem za-sko-czo-na! ja rozumiem, że są ciężkie czasy, ale kurde! dobrze, że jednak nie będzie złodziejką, chociaż ja osobiście chyba wolałabym kraść niż sypiać z jakimiś oblechami. Widzę, że Pani Ignaczak zazdrosna o znajomość z Antoniną. widać, kryzys w małżeństwie daje o sobie znać. a ja nadal czekam na przygody Tośki z Nowakowskim ;D myślę, że to będzie najlepsza mieszanka perwersyjnej kobiety z wstydliwym Piotrem :) I coś mi się wydaje, że teraz antoninowym kochankiem będzie Krzysztof. Ona nie przepuści żadnemu ;) Pozdrawiam, Embouteillages :* ps: Kobieto! Jak Ty znajdujesz czas na wszystkie opowiadanie i jeszcze codzienne życie?! Szacun! ;* :)
OdpowiedzUsuńOj widzę miesza się tu ostatnio wszystko i komplikuje. Dobrze, że Tośka nie ukradła tych perfum. Jednak z drugiej strony... Czy kradzież jest gorsza od prostytucji? Czy sprzedawanie swojego ciała jest mniejszym grzechem niż wchodzenie w posiadanie tego, co nie należy do nas, a do innych?
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tośka się z Iwoną nie zaprzyjaźni. Jednak mieszkanie z Grzesiem nie jest takie złe, jak się na początku wydawało :)
Przepraszam, że tak rzadko ostatnio do Ciebie zaglądam, ale z wolnym czasem u mnie nie jest ostatnio najlepiej ;)
Czekam na kolejny Kochana
Buziaki :***
Myślałam, że Tośka jest już totalnie zepsutą suką i, że mimo wszystko ukradnie to. A jednak nie. Wszystko mi mówi, że tu ktoś zbliży się do Krzyśka, ale nic nie mówię ;) Jak już mówiłam: przerażasz mnie, ale czytam i czytam. Czekam z niecierpliwością na następną perwersję.
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem, co gorsze: kradzież czy sprzedawanie swojego ciała? Nie zmienia to jednak faktu, że Tośka cały czas podąża złą drogą. :P Szatan rządzi, Szatan kusi. :P
OdpowiedzUsuńJak się okazuje, Grzesiek jest nieuciążliwym lokatorem i mieszkanie z nim wcale nie jest takie straszne, jakby mogło się wydawać. :) Nie zadaje zbędnych pytań, nie docieka niczego - Antonia może swobodnie robić swoje.
O kurde! Nie wiem kto w tym korytarzu bardziej był zdziwiony: Igła, czy Tośka. Coś mi się wydaje, że to nie nadziani panowie w garniakach będą zabawiani przez Tosię tylko nasz libero... A z żoną Krzyśka, to nasza bohaterka się na pewno nie zaprzyjaźni, oj nie! Już sobie wyobrażam te pioruny w jej spojrzeniu.:D Dominisia za to jest jedyna w swoim rodzaju! :)
Swoją drogą, czemu Antonina nie może być zakochana w Bartmanie? :P Toż to niezła teoria. :P :D Oni do siebie pasują jak dwie połówki jabłka! :)
Również nie wiem, co się dzieje z tą naszą Sovią, a uzyskiwane wyniki (albo ich braki?) nie napawają mnie radością. :/ Mam nadzieję, że pozbierają się do kupy i jeszcze pokażą, na co ich stać! :)
No to czekam, Kochana, na następny! :)
Patex
Jestem dumna z Tośki, pokazuje że ma charakter jeszcze bardziej to pokazuje bo ze ma charakter to było wiadomo od początku. Nie ukradła bo nie chciała pokazać że została złamana, nie ważne czy złamało by ją polecenie szefa czy to ze założyła sobie ze nie stanie się tym kim wywróżyła jej matka. Ważne że tego nie zrobiła. Wymyśliła plan zdobycia pieniędzy w inny sposób i prawie się udało ale coś tutaj nie gra. Co na tym korytarzu robi Igła? Czyżby to był przypadek? W sumie ja tam w przypadki nie wierzę, ale kto wie. Iwona, co się tutaj z tobą stało, matko jaka hetera współczuje Krzysiowi.
OdpowiedzUsuńSovia przyprawia i ból głowy i czarno widzę co będzie z nimi dalej
Myślałam, że naprawdę do zrobi. Że naprawdę ukradnie te perfumy, ale jednak nie. Zrobiła słusznie. A akcja z Krzyśkiem... Kurde. Mam teorię co się stanie, ale ciekawe :P A do tego Iwona ma do niej wąty... W sumie to się nie dziwię, ale Iwona jest tutaj dziwna xD Jestem ciekawa co tu się wydarzy!
OdpowiedzUsuńTylko żeby ten pomnik ładny był, bo jak myślę "pomnik" to Rzeszów, Polibuda i Pomnik Czynu Rewolucyjnego (aka Waginalnego). Najbrzydsza budowla w historii!
OdpowiedzUsuńHmm czyżby Igła wyskoczył jednak z gatek?? Mając na uwadze jego problemy rodzinne to wcale bym się nie zdziwiła.
Co do Sovii to mam kilka pomysłów ale jak bym zaczęła to opisywać to by mi miejsca brakło:). Mam jednak nadzieję, że Sovia moja kochana uniknie ćwierćfinału ze Srą. Chciałabym tez żeby utrxymsli skład na następny sezon (może nowy sypacz by się przydał bo Tichaczek to bez komentarza), stabilizacja by się im przydała i zgranie!
Dobrze że Iwett się nie wkurzyła porządnie i nie wlała Tośce :) swoją drogą ciekawe co słyszała na temat Naszej bohaterki ;) hehe Krzychu?? I co teraz się stanie?? :D czekam, czekam ;**
OdpowiedzUsuńno kurde tak sobie myślę że Tośka to nie jest zepsuta tak całkiem do szpiku kości... :D I Ma swoje wartości :D
OdpowiedzUsuńNo i bardzo dobrze! :D Lubię ją i nie przeszkadza mi nawet jej zawód :) powiem nawet, że wręcz przeciwnie! :)
W głębi serca czuję że może się zmieni?? :D no kto wie! :)
A tak swoją drogą to wydaje mi się że nasze bohaterki znalazłyby duuużo wspólnych tematów :D
Czekam na więcej!!! :)
Pozdrawiam :*
i nawet zarymowałam! :D
UsuńStrasznie mnie się podoba.
OdpowiedzUsuńKiedy następne ?
zapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOch Tosia... Ucieszyło mnie, że nie ukradła tych perfum, ale potem ten jej pomysł na zarabianie kasy... Oj, żona Krzysia nie wygląda na zadowoloną :P. Pozdrawiam :)
UsuńNowy rozdział na:
http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
Za każdy razem będę pisać, że kocham anielską perwersję. Tośka jest genialna, a ostatnia akcja bije na głowę wszystko :). Cieszę się, że ma jakieś odruchy ludzkie teraz niech jeszcze rzuci prostytucję i wyjdzie za Grzesia. Bo wiesz ja mam nadzieję, że to Grześ ją ujarzmi :).
OdpowiedzUsuńTe końcowe zaproszenie na opowiadanie z Michałem zupełnie rozproszyło moją uwagę, kurcze blaszka.
OdpowiedzUsuńAle tak. Tośka troszkę zaczyna mnie denerwować.. "Nie chcę być jak matka, więc jestem dziwką". Ok, na początku jakoś to rozumiałam, ale teraz to jest co najmniej dziwne. Zupełnie nie rozumiem jej toku myślenia :( Chyba mam za duże ograniczenia na umyśle, no cóż poradzić. A Pani Iwona to strasznie cięta, biedny Igła. A właśnie, w interesującym momencie przerwałaś ;)
Do następnego! /abstrakcyjni.blogspot.com
Boże Caroline jak mogłaś skończyć w tym momencie?! Dawaj mi tu Krzysia, jak najszybciej bo jestem napalona! :D
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to ta Iwona naprawdę jest pop*erdolona nie znając dziewczyny, krzyczy na nią. :/ Ehh... No ale Krzysiu... Boże czekam na dalszy ciąg!
Pozdrawiam :*
Za takie zakończenie należy Ci się porządny kopniak ;)
OdpowiedzUsuńuuu co tam się dzieje ! Ciekawe co Krzysiu na to powie.. A Iwona.. zazdrośnica, ale się nie dziwie, w końcu chyba każdej sie marzy taki Igła :D Czekam na więcej i zapraszam do mnie, dzisiaj nowy rozdział :*
OdpowiedzUsuńNie no, jakim prawem śmiesz przerywać w tym momencie, co? :D Hahahahaha to się Tośka wkopała ;d
OdpowiedzUsuńNie rozumiem pani Iwony. Dlaczego tak bardzo nie lubi Antoniny i zabrania Dominice się do niej zbliżać? Dziwna kobieta.
Kurde, mam nadzieję, że Tośka choćby nie wiem co nie zacznie kraść. Ona nie może zejść na samo dno i nie tylko dlatego, żeby zrobić na złość matce. Mam nadzieję, że nic ani nikt ją do tego nie nakłoni.
Pozdrawiam cieplutko, Kinga ;*
Jestem ciekawa reakcji Krzysia na to wszystko. Ale dobrze, że nasza Tośka się nie przelała, bo jednak kradzież to świństwo najgorsze chyba. :) Ale ja chcę więcej seksu w tych rozdziałach! :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ukradła tych perfum. Wydaje mi się że oprócz matki wpływ na to miało też jej sumienie choć do tego to ona się nie przyzna.
OdpowiedzUsuńMiała nadzieję na zarobienie pieniędzy, ale jej plan legł w gruzach. Ciekaw jak na to zareaguje Krzysiek? Nie wydaje mi sie aby znalazł się w tym korytarzu przypadkowo.
Pozdrawiam:*
no widać, że nie cofnie się do niczego żeby zdobyć kasę ale końcówka powala.. ciekawe jak z tego wybrnie :D
OdpowiedzUsuńhmmm... możliwe... albo to moje gadu się psuje... spróbuj wysłać jakąkolwiek wiadomość (najlepiej się podpisz) to może się uda :D
OdpowiedzUsuńCześć, Igła *cieszy się jak dziecko* Miło cię znowu przeczytać. Iwonka chyba nie polubiła zbytnio Tośki... Ciekawe dlaczego... Ale Tośka, mam nadzieję, nie przejmie się tym zbytnio...
hmmm... nie wiem co jest gorsze... kraść czy się prostytuować... zostawiam wybór głównej bohaterce :D
Czekam z niecierpliwością na kolejne perwersje :*
Jednego nie można Tośce zaprzeczyć. Życie ma bardziej zakręcone niż karuzela. Te zwroty akcji niczym z jakiegoś filmu ;) Jednym z nich było ponowne pojawienie się Krzyśka na horyzoncie. Ciekawe, tylko w jakiej roli. Bo już wiadomo, że jego małżonka występuje tutaj, niestety jako wredna baba. Ale z drugiej strony...Młoda atrakcyjna dziewczyna ma kontakt z jej mężem. Może dzięki tej zazdrości ich uczucie odżyje na nowo? :D
OdpowiedzUsuńTośka bardzo dobrze postąpiła odkładając perfumy z powrotem na półkę. Niby nic, ale to paradoksalnie dodało jej pewności siebie i odwagi. I co dla niej najważniejsze, wygrała taką małą bitwę w wojnie z matką. Może głupio to ujęłam, ale Tośka na pewno tak właśnie się czuła :)
Pozdrawiam ;)
Troszeczkę mnie wmurowało. Czyżby to Krzyś miał jej pomóc rozwiązać problemy z "pracą"? Mam nadzieję, niech ją rzuci w cholerę.
OdpowiedzUsuńUuu, żona Igły... Szybko dodaj nowy, bo się zagotuję, boję się co z Krzysiem. : D
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/slomki-peniski-swiecace-na-wieczor-panienski-10szt-i2908198928.html :D może się kiedyś przydadzą :D ja sie troche krępowałam z nich pić :P
OdpowiedzUsuńNo no :3 No to nam Tosieńka wpadła... Podoba mi się rys tej postaci ;) Do końca zła nie jest, robi co musi. Do ZB9 pasuje, ale jeśli te ploty to prawda ( No wiecie, teoretycznie) to ja nie wiem czy on byłby w stanie kogokolwiek pokochać... Że Igła wykorzysta sytuację zamiast prezesów? Szczerze to uwierzę jak zobaczę. Także ten, do następnego ;)
OdpowiedzUsuńczytam na bieżąco i ciekawi mnie dalszy obrót wydarzeń:) opowiadanie jest świetne! Czyta się z zapartym tchem. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Jednocześnie zapraszam na nowe opowiadanie : http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKrzyś! Omatkomoja, Krzyś! A ona tu o ściąganiu spodni *facepalm* To się dziewczyna rozczarowała.
OdpowiedzUsuńAle będzie rozmowa z Krzysiem, tak? ♥♥♥
Zapraszam do mnie na czwórkę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńzapraszam http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
No nie zła ziółko z tej Iwonki. Że Krzysiu się tak jej dał, to ona powinna być pod jego pantoflem. Tośka nie źle się spaliła, wołając który pierwszy ściąga spodnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Opowiadanie jest GENIALNE!!
OdpowiedzUsuńOstatnia akcja pobiła wszystko, jestem bardzo ciekawa jak nasza Tośka się z tego wyplącze.
PS.Moim zdaniem Tosia pasuje do Zbyszka, byliby świetną parą :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny :)
http://ty-i-ja-i-siatkowka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam :D Ale zapraszam :D
Świetnie piszesz :*
Zapraszam na pięty rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/