piątek, 18 stycznia 2013

perwersja jedenasta.

Dziesiątki przewijających się przez pomieszczenie ludzi. Dźwięczny stukot obcasów o zróżnicowanej wysokości. Pochwalne szepty bądź donośne oburzenie. Zapachy łączące się w cząsteczkach powietrza w najpiękniejszą finezję dla nozdrzy. To wszystko dla Ciebie nie istnieje. W gmachu perfumerii jesteś tylko Ty i ten malutki flakonik, idealnie mieszczący się do kieszeni. Wszystkie inne aspekty znikają jak za odjęciem ręki. Masz wrażenie, jakby ktoś narysował tę scenerię na kartce papieru i wymazał całe otoczenie. Zostajesz Ty i podłużna buteleczka.
Wpatrujesz się w nią jak zahipnotyzowana. Kusi Cię, cholernie Cię kusi. Kusi Cię zielonkawy kolor, kusi Cię niewielkie opakowanie, ale przede wszystkim kusi Cię wypróbowanie swoich możliwości. Tylko w taki sposób przekonasz się, czy nadajesz się do takiej fuchy.
Po kryjomu wkładasz flakonik do kieszeni jeansów i pewnie kierujesz się do wyjścia. Z każdym kolejnym krokiem Twoja pewność ustępuje. Nie czujesz już pozytywnej adrenaliny, tylko strach. Przez Twoją głowę przelatują tysiące wizji na sekundę. Koguty policyjne, kajdanki na nadgarstkach, tył radiowozu, aż w końcu perfidny uśmiech na twarzy matki i pomieszczenie więzienne. Za prostytuowanie się raczej nikt nie powinien Cię ukarać. Za kradzież owszem, i to z wielką chęcią. 
Migiem wracasz do obleganej wcześniej półeczki, cichaczem wyciągasz buteleczkę i odkładasz ją na miejsce. Machinalnie wybiegasz z perfumerii, kierując się do najbliższych toalet.
Płaczesz. Płaczesz pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Słone krople wody spływają po Twoich policzkach strumieniami, przy okazji rozmazując mocny makijaż. Potrafisz skłonić się do wszystkiego. Do seksu z zupełnie innymi facetami, do bezapelacyjnego obrażania innych w dosadny sposób, do niszczenia długotrwałych związków, do bycia perwersyjną. Ale nie potrafisz okradać, nie potrafisz zmusić się do przestępstwa z prawdziwego zdarzenia. Nie dlatego, że odzywa się w Tobie jakaś tam cząstka moralności. To matka, ta, na której zawiodłaś się najbardziej, nie pozwala Ci na złamanie siódmego  przykazania. Od początku powtarzała, że prędzej czy później stoczysz się na całkowite dno. A Ty nie chcesz dać jej tej cholernej satysfakcji, że od początku miała rację. Nie dla psa kiełbasa.
Przecierasz wilgotne oczy palcami, a następnie sięgasz po telefon. Szybko wklepujesz wiadomość i wysyłasz do szefa.
Załatwię kasę. Tyle że w inny sposób. W taki, jaki powinnam.

- Bój się Boga, Tośka! – Grzesiek z torbą na ramieniu zachłystuje się powietrzem. – Idziesz na mecz czy na plan filmu pornograficznego?
- Aż tak źle? – obracasz się wokół własnej osi. Króciutka spódniczka i bokserka eksponująca biust, a w bonusie koci makijaż to idealna powłoczka do spełnienia Twojego planu.
- Zależy, z której strony na to patrzeć.
- A tak z męskiego punktu widzenia?
- Z męskiego? Cholernie pobudzasz wyobraźnię – strzela oczami, podśmiewając się pod nosem.
- I o to chodzi – uśmiechasz się perwersyjnie, spryskując szyję intensywnym zapachem.
- Ja lecę, musimy być wcześniej ze względu na przedmeczowy trening.
W ostatniej chwili łapiesz go za rękę.
- Mam do ciebie jedną prośbę. Czy to jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, czy to już po, nie podchodź do mnie. Udawaj, że mnie nie znasz.
- Dlaczego? – jego twarz przybiera zaskoczony wyraz.
- Kiedyś ci to wyjaśnię. Proszę, zrób to, jeżeli nie chcesz narobić sobie kłopotów.
Wzrusza jedynie ramionami i wychodzi. Całe szczęście, że nie zachciało mu się wypytywać o szczegóły. Bo tak naprawdę Tobie wcale nie chodzi o problemy, jakie mogą spaść na grześkową głowę. Tobie chodzi o problemy, jakie mogą spaść na Twoją głowę, kiedy ktoś zobaczy Was razem.

Na dwadzieścia minut przed rozpoczęciem na hali, oprócz zawodników, nie ma zbyt wielu ludzi. Widzisz wysoką brunetkę, która zażyle dyskutuje o czymś z Bartmanem, widzisz blondynkę posyłającą w stronę Nowakowskiego urocze spojrzenia, widzisz Kosoka, który bawi się rozciągliwą gumą. Nie widzisz jednakże Ignaczaka, przynajmniej na parkiecie. W odmiennym stroju paraduje dziś zupełnie obcy Ci kmiotek. Po chwili zauważasz rodowitego rzeszowskiego libero. Siedzi na trybunach, wraz z żoną, która wręcz wbija mu paznokcie w nadgarstek oraz z dziećmi. Czyżby znowu kłopoty rodzinne?
Szum wywołany w wyższych partiach budynku nakazuje Ci się odwrócić. Na Twoje usta wpływa chytry uśmieszek. Trzech facetów w garniturach, z buźkami nieskazitelnymi jak dzieła Michała Anioła. Szychy rzeszowskiej siatkówki, które z pewnością mają co dźwigać w kieszeniach. W spodniach zresztą też.
Automatycznie podnosisz się z miejsca, obciągasz bluzkę nieco niżej, aby przebłyskiwały przez nią koronki stanika i kroczysz w ich stronę, perwersyjnie kręcąc pośladkami.
- Czego sobie panienka życzy? – machinalnie zostajesz zauważona przez jednego z nich.
Pochylasz się nad nim. Ten, niby od niechcenia, spogląda w Twój dekolt świecący mu przed nosem.
- Tylko jednego. Dobrej zabawy z kimś takim, jak wy, panowie.
- W jakim sensie? – do rozmowy dołącza drugi.
- Proponuję korytarzyk prowadzący do szatni, kiedy już wszyscy opuszczą halę. Macie wtyki, więc na pewno to załatwicie. Tylko wy i ja, gotowa spełnić każde żądanie.
- Każde?
- Każde.
- A za ile? Bo śmiem wątpić, że za darmo.
- Powiedzmy, że pięć stówek wystarczy.
- Kuszące – pierwszy z nich wręcz pożera wzrokiem Twoje uda.  - I co wy na to, koledzy?
- A róbcie, co chcecie. Jesteście wolni, więc macie prawo. Ja po meczu wracam do żony – trzeci w końcu dochodzi do głosu.
- Ja to bym się z chęcią pobawił – mruczy drugi.
- Ja również – popiera pierwszy i ponownie spogląda na Ciebie. – Czekaj na nas w owym korytarzu, postaramy się załatwić jakieś bardziej przestronne miejsce.

Spotkanie nie trwa nawet półtorej godziny. Drużyna z Olsztyna przegrywa z kretesem, nie zdobywając żadnego dorobku punktowego. Cała biało-czerwona część publiki wiwatuje, skacze z radości, dziękuje zawodnikom. I Ty również udzielasz się w tych podziękowaniach, nagradzając siatkarzy gromkimi brawami. Schodzisz na niższe partie trybun, pod pretekstem ubłagania autografu. Tak naprawdę chcesz tu przeczekać, aż kibice się ulotnią.
- Dominika, wracaj! – słyszysz gdzieś po prawicy.
Odwracasz się w tamtą stronę. Widzisz biegnącą Ignaczakównę, która po chwili ląduje przy Twoich nogach.
- Tosia! – przytula się do nich, gilgocząc je swoimi włoskami.
Delikatnie głaszczesz ją po głowie. Nie dane Ci jest nacieszyć się obecnością szatynki. Już po chwili zostaje oderwana od Ciebie przez niejaką Iwonę Ignaczak.
- Mówiłam ci, że masz się nie zbliżać do obcych!
- Ale mamo, ja znam tą panią. I tatuś też ją zna.
To ostatnie zdanie wypowiedziane przez dziewczynkę wystarczyło, aby żona Krzysztofa zagotowała się jak woda w czajniku.
- A więc to ty jesteś Tośka? – syczy, mierząc Cię lodowatym spojrzeniem. – Trzymaj się z daleka od Dominiki, jak i od mojego męża!
W stanie kompletnego zdezorientowania trwasz przez kilka minut. Dopiero rozglądając się po hali i nie zauważając facetów w garniturach, biegiem kierujesz się do wyznaczonego wcześniej korytarza. Widząc w ciemności jedną postać, automatycznie myślami wracasz na stare śmieci.
- No, to który pierwszy ściąga spodnie? – wołasz.
Osobnik pomalutku się odwraca. Na Twoją twarz automatycznie wpływają dwa rumieńce. Bo to wcale nie jest jeden z tych amantów.
- Cześć, Krzysiu.

~*~

Kolejny z serii bardzo, ale to bardzo nielubianych. Cholera, coraz bardziej negatywnie jestem nastawiona do tych rozdziałów.
Nie, misiaczki, Tosia nie jest zakochana w Zbyszku. Swoją drogą, ciekawa teoria.

czytelniczko, chyba postawię ci pomnik! Podgryzacz waginalny, no dawno się tak nie uśmiałam!
Tyśś, ja zawsze wysyłam ci powiadomienia. :c Może przez to, że nie masz mnie w znajomych nie dochodzą?

Czy ktoś mi jest w stanie odpowiedzieć, co dzieje się z Sovią? Niepokoi mnie ta falująca forma.

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to namiastka o historii z Kadziem jest tutaj. Zacznę tam przelewać swoją wenę po zakończeniu opowiadania z Michałem Łasko.

44 komentarze:

  1. pani Ignaczak <3 dobrze, że Tośka nie zdecydowała się na kradzież, ale...czy jej pomysł jest tak dobry, jak sądziła...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza ? <3 nawet nie wiesz jak to się zajebiście czyta na ćwiczeniach z historii stosunków między narodowych xd
    Jak wrócę do domu,to ładnie skomentuje xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotarłam, przepraszam Cię kochana, że dopiero teraz.
      Jestem dumna z Tośki. Chodź nie ukrywam, że na początku bałam się, że ona jednak ukradnie te perfumy i wyjdzie z tego sklepu. Dobrze, że zmieniła zdanie, wróciła i odłożyła te perfumy na miejsce. To świadczy o tym, że gdzieś tam , głęboko w sercu ma wyrzuty sumienia, i to właśnie one spowodowały, że nie posunęła się do kradzieży. Gdyby, to zrobiła popełniłaby wielki błąd. Wtedy to już całkowicie straciłaby w moich oczach. Bo dla mnie kradzież jest czymś czego nawet nie mogę opisać. Tośka przede wszystkim nie może dać się prowokować i pozwolić komuś, by ktoś jej mówił, co ma robić. Bo każdy jest kowalem swojego losu. I każdy osobno będzie odpowiadał za swoje grzechy. Tosia trochę ma na sumieniu, ale chcę ją trochę usprawiedliwić. Chodź to co robi, jaki ''zawód'' sprawia, że nie powinno jej się bronić. Fakt nie podoba mi sie to, że sypia z kim popadnie, że sexem zarabia na życie. Ale myślę, że robi tak ponieważ, jej własna matka się od niej odwróciła, nie była dla niej matką. Bo matka stara się pomóc dziecku, a nie traktować jak popychadło i mówić jaka jest zła. Tak sobie myślę, że może Tosia chce pokazać matce, że ma rację? Chodź jak łatwo się domyślić powinna jej pokazac, że się myliła i to bardzo. Zagubiony człowiek, a taka właśnie jest Tośka (takie mam wrażenie) momentami po prostu już tak gubi się w swoim jakże zagmatwanym życiu, że sam nie odróżnia już dobra od zła. Tośka to robi bo robi. Już się do tego przyzwyczaiła, to jest dla niej codziennością. Czymś zwykłym. Tak jak dla siatkarza, codzienne treningi. Czy dla matki zaprowadzanie dziecka do przedszkola i czytanie mu bajek na dobranoc.A dla nas to co robi Tośka jest po prostu czymś niemoralnym i nie etyczny.
      Igła ma przekichane z tą żoną. Kobiet się nie bije, ale tutaj Iwona zasługuje na to, aby dostać po łbie. Żal mi Krzysia, że musi się z taką wiedźmą użerać. Można by powiedzieć. Widziały gały co brały. A może Iwona się tak zachowuje, bo jest po prostu cholernie zazdrosna o Krzyśka i robi wszystko by go zatrzymać przy sobie? Problem w tym, że to przynosi odwrotny efekt.
      I jeszcze jedno w tym odcinku ukazałaś jacy są faceci. Tośka wyszła do trzech typków z niemoralną propozycją, a dwóch bez problemów się zgodziło. Tylko jeden okazał się normalny.
      Prawdziwe obliże większości facetów.
      Matko, Caroline ja Cię przepraszam, za taki nie spójny nie logiczny komentarz. Ja się poprawię naprawdę. Ale mój komentarz jest efektem zbliżających się egzaminów. Wybaczysz mi po raz ostatni?

      Usuń
  3. Proszę zmień Tośkę na normalna dziewczynę, która nie puszcza sie za kasę...że tak powiem :D
    Igła w korytarzu? Ciekawe jak ona z tego wybrnie ;)
    A co do Asseco to ja nie wiem co się z nimi dzieje :(:(
    Ale z Nimi to na dobre i na złe!♥
    Może napiszesz jakieś opowiadanie z Michałem Kubiakiem? :D ale takie wiesz no o miłości takiej o jakiej każda marzy :D ( mam nadzieje , że zrozumiałaś o co mi chodzi :D)
    Pozdrawiam: Marta ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że nie odważyła się na kradzież. Czyli jednak nie taka zła na Tosia, hm? :D
    Pani Ignaczak chyba jest bardzo zazdrosna o męża, ale nie ma co się dziwić, skoro podobno Tośka może mieć każdego ;)
    A końcowa akcja w ogóle mnie rozbroiła :D Ciekawa jestem dalszej części z korytarzem.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja to bym chciała, żeby Tośka przestała z prostytucją. Nie znaczy, no żeby się tam zaraz zachowywała jak jakaś cnotka niewydymka, ale chociaż kokietowała tych facetów nie dla pieniędzy. Ale w sumie, gdyby Tosia skończyła z zawodem panny spod lampy to opowiadanie straciłoby na tej otoczce, która mnie gorszy. Tośka mnie gorszy i ci wszyscy siatkarze też.

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz co?! W takim momencie zakończyć rozdział?! Jestem baaardzo ciekawa co będzie dalej :)
    Poinformuj mnie koniecznie.
    Chociaż i tak będę pewnie zaglądać co chwilę aby sprawdzić czy czegoś nie dodałaś :)

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dziwie się, że nie potrafiła ukraść. Zresztą przy obecnych zabezpieczeniach przed kradzieżą raz dwa by się znalazła na komendzie. Wpadła na inny pomysł i teraz będzie dogadzać szychą rzeszowskiego klubu. Z dwojga złego już to lepsze aczkolwiek nie popieram ;) Zawstydzona Tośka to musi być widok bezcenny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe jak Igła zareaguje na to pytanie! ;D fucken. jestem za-sko-czo-na! ja rozumiem, że są ciężkie czasy, ale kurde! dobrze, że jednak nie będzie złodziejką, chociaż ja osobiście chyba wolałabym kraść niż sypiać z jakimiś oblechami. Widzę, że Pani Ignaczak zazdrosna o znajomość z Antoniną. widać, kryzys w małżeństwie daje o sobie znać. a ja nadal czekam na przygody Tośki z Nowakowskim ;D myślę, że to będzie najlepsza mieszanka perwersyjnej kobiety z wstydliwym Piotrem :) I coś mi się wydaje, że teraz antoninowym kochankiem będzie Krzysztof. Ona nie przepuści żadnemu ;) Pozdrawiam, Embouteillages :* ps: Kobieto! Jak Ty znajdujesz czas na wszystkie opowiadanie i jeszcze codzienne życie?! Szacun! ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj widzę miesza się tu ostatnio wszystko i komplikuje. Dobrze, że Tośka nie ukradła tych perfum. Jednak z drugiej strony... Czy kradzież jest gorsza od prostytucji? Czy sprzedawanie swojego ciała jest mniejszym grzechem niż wchodzenie w posiadanie tego, co nie należy do nas, a do innych?
    Widzę, że Tośka się z Iwoną nie zaprzyjaźni. Jednak mieszkanie z Grzesiem nie jest takie złe, jak się na początku wydawało :)
    Przepraszam, że tak rzadko ostatnio do Ciebie zaglądam, ale z wolnym czasem u mnie nie jest ostatnio najlepiej ;)
    Czekam na kolejny Kochana
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam, że Tośka jest już totalnie zepsutą suką i, że mimo wszystko ukradnie to. A jednak nie. Wszystko mi mówi, że tu ktoś zbliży się do Krzyśka, ale nic nie mówię ;) Jak już mówiłam: przerażasz mnie, ale czytam i czytam. Czekam z niecierpliwością na następną perwersję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama już nie wiem, co gorsze: kradzież czy sprzedawanie swojego ciała? Nie zmienia to jednak faktu, że Tośka cały czas podąża złą drogą. :P Szatan rządzi, Szatan kusi. :P
    Jak się okazuje, Grzesiek jest nieuciążliwym lokatorem i mieszkanie z nim wcale nie jest takie straszne, jakby mogło się wydawać. :) Nie zadaje zbędnych pytań, nie docieka niczego - Antonia może swobodnie robić swoje.
    O kurde! Nie wiem kto w tym korytarzu bardziej był zdziwiony: Igła, czy Tośka. Coś mi się wydaje, że to nie nadziani panowie w garniakach będą zabawiani przez Tosię tylko nasz libero... A z żoną Krzyśka, to nasza bohaterka się na pewno nie zaprzyjaźni, oj nie! Już sobie wyobrażam te pioruny w jej spojrzeniu.:D Dominisia za to jest jedyna w swoim rodzaju! :)

    Swoją drogą, czemu Antonina nie może być zakochana w Bartmanie? :P Toż to niezła teoria. :P :D Oni do siebie pasują jak dwie połówki jabłka! :)
    Również nie wiem, co się dzieje z tą naszą Sovią, a uzyskiwane wyniki (albo ich braki?) nie napawają mnie radością. :/ Mam nadzieję, że pozbierają się do kupy i jeszcze pokażą, na co ich stać! :)

    No to czekam, Kochana, na następny! :)
    Patex

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem dumna z Tośki, pokazuje że ma charakter jeszcze bardziej to pokazuje bo ze ma charakter to było wiadomo od początku. Nie ukradła bo nie chciała pokazać że została złamana, nie ważne czy złamało by ją polecenie szefa czy to ze założyła sobie ze nie stanie się tym kim wywróżyła jej matka. Ważne że tego nie zrobiła. Wymyśliła plan zdobycia pieniędzy w inny sposób i prawie się udało ale coś tutaj nie gra. Co na tym korytarzu robi Igła? Czyżby to był przypadek? W sumie ja tam w przypadki nie wierzę, ale kto wie. Iwona, co się tutaj z tobą stało, matko jaka hetera współczuje Krzysiowi.
    Sovia przyprawia i ból głowy i czarno widzę co będzie z nimi dalej

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam, że naprawdę do zrobi. Że naprawdę ukradnie te perfumy, ale jednak nie. Zrobiła słusznie. A akcja z Krzyśkiem... Kurde. Mam teorię co się stanie, ale ciekawe :P A do tego Iwona ma do niej wąty... W sumie to się nie dziwię, ale Iwona jest tutaj dziwna xD Jestem ciekawa co tu się wydarzy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Tylko żeby ten pomnik ładny był, bo jak myślę "pomnik" to Rzeszów, Polibuda i Pomnik Czynu Rewolucyjnego (aka Waginalnego). Najbrzydsza budowla w historii!
    Hmm czyżby Igła wyskoczył jednak z gatek?? Mając na uwadze jego problemy rodzinne to wcale bym się nie zdziwiła.
    Co do Sovii to mam kilka pomysłów ale jak bym zaczęła to opisywać to by mi miejsca brakło:). Mam jednak nadzieję, że Sovia moja kochana uniknie ćwierćfinału ze Srą. Chciałabym tez żeby utrxymsli skład na następny sezon (może nowy sypacz by się przydał bo Tichaczek to bez komentarza), stabilizacja by się im przydała i zgranie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze że Iwett się nie wkurzyła porządnie i nie wlała Tośce :) swoją drogą ciekawe co słyszała na temat Naszej bohaterki ;) hehe Krzychu?? I co teraz się stanie?? :D czekam, czekam ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. no kurde tak sobie myślę że Tośka to nie jest zepsuta tak całkiem do szpiku kości... :D I Ma swoje wartości :D
    No i bardzo dobrze! :D Lubię ją i nie przeszkadza mi nawet jej zawód :) powiem nawet, że wręcz przeciwnie! :)
    W głębi serca czuję że może się zmieni?? :D no kto wie! :)
    A tak swoją drogą to wydaje mi się że nasze bohaterki znalazłyby duuużo wspólnych tematów :D
    Czekam na więcej!!! :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Strasznie mnie się podoba.
    Kiedy następne ?

    zapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Tosia... Ucieszyło mnie, że nie ukradła tych perfum, ale potem ten jej pomysł na zarabianie kasy... Oj, żona Krzysia nie wygląda na zadowoloną :P. Pozdrawiam :)
      Nowy rozdział na:
      http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/

      Usuń
  19. Za każdy razem będę pisać, że kocham anielską perwersję. Tośka jest genialna, a ostatnia akcja bije na głowę wszystko :). Cieszę się, że ma jakieś odruchy ludzkie teraz niech jeszcze rzuci prostytucję i wyjdzie za Grzesia. Bo wiesz ja mam nadzieję, że to Grześ ją ujarzmi :).

    OdpowiedzUsuń
  20. Te końcowe zaproszenie na opowiadanie z Michałem zupełnie rozproszyło moją uwagę, kurcze blaszka.
    Ale tak. Tośka troszkę zaczyna mnie denerwować.. "Nie chcę być jak matka, więc jestem dziwką". Ok, na początku jakoś to rozumiałam, ale teraz to jest co najmniej dziwne. Zupełnie nie rozumiem jej toku myślenia :( Chyba mam za duże ograniczenia na umyśle, no cóż poradzić. A Pani Iwona to strasznie cięta, biedny Igła. A właśnie, w interesującym momencie przerwałaś ;)
    Do następnego! /abstrakcyjni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże Caroline jak mogłaś skończyć w tym momencie?! Dawaj mi tu Krzysia, jak najszybciej bo jestem napalona! :D
    A tak na marginesie to ta Iwona naprawdę jest pop*erdolona nie znając dziewczyny, krzyczy na nią. :/ Ehh... No ale Krzysiu... Boże czekam na dalszy ciąg!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Za takie zakończenie należy Ci się porządny kopniak ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. uuu co tam się dzieje ! Ciekawe co Krzysiu na to powie.. A Iwona.. zazdrośnica, ale się nie dziwie, w końcu chyba każdej sie marzy taki Igła :D Czekam na więcej i zapraszam do mnie, dzisiaj nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie no, jakim prawem śmiesz przerywać w tym momencie, co? :D Hahahahaha to się Tośka wkopała ;d
    Nie rozumiem pani Iwony. Dlaczego tak bardzo nie lubi Antoniny i zabrania Dominice się do niej zbliżać? Dziwna kobieta.
    Kurde, mam nadzieję, że Tośka choćby nie wiem co nie zacznie kraść. Ona nie może zejść na samo dno i nie tylko dlatego, żeby zrobić na złość matce. Mam nadzieję, że nic ani nikt ją do tego nie nakłoni.
    Pozdrawiam cieplutko, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem ciekawa reakcji Krzysia na to wszystko. Ale dobrze, że nasza Tośka się nie przelała, bo jednak kradzież to świństwo najgorsze chyba. :) Ale ja chcę więcej seksu w tych rozdziałach! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobrze, że nie ukradła tych perfum. Wydaje mi się że oprócz matki wpływ na to miało też jej sumienie choć do tego to ona się nie przyzna.
    Miała nadzieję na zarobienie pieniędzy, ale jej plan legł w gruzach. Ciekaw jak na to zareaguje Krzysiek? Nie wydaje mi sie aby znalazł się w tym korytarzu przypadkowo.

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  27. no widać, że nie cofnie się do niczego żeby zdobyć kasę ale końcówka powala.. ciekawe jak z tego wybrnie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. hmmm... możliwe... albo to moje gadu się psuje... spróbuj wysłać jakąkolwiek wiadomość (najlepiej się podpisz) to może się uda :D

    Cześć, Igła *cieszy się jak dziecko* Miło cię znowu przeczytać. Iwonka chyba nie polubiła zbytnio Tośki... Ciekawe dlaczego... Ale Tośka, mam nadzieję, nie przejmie się tym zbytnio...

    hmmm... nie wiem co jest gorsze... kraść czy się prostytuować... zostawiam wybór głównej bohaterce :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejne perwersje :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Jednego nie można Tośce zaprzeczyć. Życie ma bardziej zakręcone niż karuzela. Te zwroty akcji niczym z jakiegoś filmu ;) Jednym z nich było ponowne pojawienie się Krzyśka na horyzoncie. Ciekawe, tylko w jakiej roli. Bo już wiadomo, że jego małżonka występuje tutaj, niestety jako wredna baba. Ale z drugiej strony...Młoda atrakcyjna dziewczyna ma kontakt z jej mężem. Może dzięki tej zazdrości ich uczucie odżyje na nowo? :D
    Tośka bardzo dobrze postąpiła odkładając perfumy z powrotem na półkę. Niby nic, ale to paradoksalnie dodało jej pewności siebie i odwagi. I co dla niej najważniejsze, wygrała taką małą bitwę w wojnie z matką. Może głupio to ujęłam, ale Tośka na pewno tak właśnie się czuła :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Troszeczkę mnie wmurowało. Czyżby to Krzyś miał jej pomóc rozwiązać problemy z "pracą"? Mam nadzieję, niech ją rzuci w cholerę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Uuu, żona Igły... Szybko dodaj nowy, bo się zagotuję, boję się co z Krzysiem. : D

    OdpowiedzUsuń
  32. http://allegro.pl/slomki-peniski-swiecace-na-wieczor-panienski-10szt-i2908198928.html :D może się kiedyś przydadzą :D ja sie troche krępowałam z nich pić :P

    OdpowiedzUsuń
  33. No no :3 No to nam Tosieńka wpadła... Podoba mi się rys tej postaci ;) Do końca zła nie jest, robi co musi. Do ZB9 pasuje, ale jeśli te ploty to prawda ( No wiecie, teoretycznie) to ja nie wiem czy on byłby w stanie kogokolwiek pokochać... Że Igła wykorzysta sytuację zamiast prezesów? Szczerze to uwierzę jak zobaczę. Także ten, do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. czytam na bieżąco i ciekawi mnie dalszy obrót wydarzeń:) opowiadanie jest świetne! Czyta się z zapartym tchem. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Jednocześnie zapraszam na nowe opowiadanie : http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Krzyś! Omatkomoja, Krzyś! A ona tu o ściąganiu spodni *facepalm* To się dziewczyna rozczarowała.
    Ale będzie rozmowa z Krzysiem, tak? ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  36. Zapraszam do mnie na czwórkę! :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Fajny rozdział
    zapraszam http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. No nie zła ziółko z tej Iwonki. Że Krzysiu się tak jej dał, to ona powinna być pod jego pantoflem. Tośka nie źle się spaliła, wołając który pierwszy ściąga spodnie :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  39. Opowiadanie jest GENIALNE!!
    Ostatnia akcja pobiła wszystko, jestem bardzo ciekawa jak nasza Tośka się z tego wyplącze.
    PS.Moim zdaniem Tosia pasuje do Zbyszka, byliby świetną parą :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  40. http://ty-i-ja-i-siatkowka.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam :D Ale zapraszam :D
    Świetnie piszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapraszam na pięty rozdział :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń